Duda: jeśli rząd się nie ugnie, to wyjdziemy na ulicę i pokażemy siłę

Polska

- Nie będziemy wychodzić na ulicę tylko dlatego, że mamy taki kaprys. To jest ostateczność, ale jeśli będzie taka potrzeba, to wyjdziemy. Jak "Solidarność" wyjdzie na ulice, to nas nie będzie 5, 10 czy 20 tys., bo jeśli chce się pokazać rządowi siłę, to nas musi być na ulicy 100 tys. - podkreślił w programie "Wydarzenia i Opinie" szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

- Nie jesteśmy po to, żeby się przypodobać rządowi ani PO, ani PiS. Jesteśmy po to, żeby dbać o interes pracowników i to robimy - tłumaczył Piotr Duda.

  

"Tornister+", "kredki+"

 

Jak zaznaczył lider związku, "Solidarność" reprezentuje interes pracowniklów "w sposób merytoryczny, odpowiedzialny".

 

- Nie chcemy straszyć, ale jeśli rząd się nie ugnie, to wtedy wyjdziemy na ulicę i pokażemy siłę - dodał.

 

- Co tydzień premier wychodzi na konferencje i mówi: "tornister+", "kredki+", kolejne programy. Polacy to widzą. Chcemy wreszcie, jako społeczeństwo, jako pracownicy, aby to PKB, które co roku jest coraz wyższe, odczuli pracownicy w swoich kieszeniach - tłumaczył Duda.

 

- Jeśli PiS mówi o profesjonalnym, bezpiecznym państwie, to pracownicy, którzy mają to zagwarantować, muszą godnie zarabiać - dodał.

 

 

Zdaniem szefa NSZZ "Solidarność" "przykre jest to, że pracowników budżetówki interesuje, jakie będzie minimalne wynagrodzenie, bo oni powinni zarabiać wyżej niż minimalne wynagrodzenie".

 

Możliwy protest o 35 złotych

 

- Taka jest rzeczywistość po ośmiu latach mrożenia wskaźnika, który pozwala na wyższe wynagrodzenia w sferze budżetowej - tłumaczył.

 

Propozycja rządu ws. płacy minimalnej (2220 zł - red.) "cofa nas" - podkreślił Duda. - Uważamy, że płaca minimalna powinna być na poziomie 2255 zł, chociaż naszą pierwszą propozycją było 2267 zł - przypomniał.

 

Od 1 stycznia 2018 roku minimalne wynagrodzenie wynosi tymczasem w Polsce 2100 zł brutto.

 

- My się już nie cofniemy. Jeśli rząd będzie faktycznie upierał się przy swoim i nie cofnie tego projektu rozporządzenia, to po takich trudnych negocjacjach zostaje nam tylko przygotowanie się do protestu - podkreślił Duda.

 

- Mam nadzieję, że te wielogodzinne rozmowy z premierem i minister Elżbietą Rafalską przyniosą efekty co do pracy minimalnej - dodał związkowiec.

 

"Solidarność" przeciwko minister edukacji

 

Zapowiedział także, że Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" 15 września zorganizuje pikietę przed siedzibą ministerstwa edukacji narodowej. - "Solidarność" wystawiła pani minister Annie Zalewskiej czerwoną kartkę - powiedział.

 

Związkowcy domagają się m.in. wzrostu o 15 proc. od 1 stycznia 2019 r. wynagrodzeń zasadniczych dla nauczycieli, zmiany systemu wynagradzania i finansowania zadań oświatowych oraz zmiany przepisów dotyczących oceny pracy i awansu zawodowego nauczycieli.

 

Piotr Duda zaznaczył, że wskazana w postulatach wysokość podwyżek to "propozycje wyjściowe do rozmów". Dodał, że w szkolnictwie poza nauczycielami pracują również inne osoby, których sytuacja "też jest dramatyczna".

 

Tydzień po organizowanej przez "Solidarność" pikiecie w stolicy ma odbyć się także manifestacja OPZZ. Udział w niej zapowiadają nauczyciele zrzeszeni w Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP domaga się m.in. wyższych płac i zwiększenia nakładów na edukację.

 

Więcej odcinków programu można zobaczyć tutaj

 

Polsat News, polsatnews.pl, PAP

ml/prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie