Koszmar laweciarza. Wiózł siedem aut. Cztery z nich spłonęły [DUŻO ZDJĘĆ]
Do pożaru autotransportera doszło w środę wieczorem w Stefanowie niedaleko Koła (woj. wielkopolskie). Przejeżdżając przez miejscowość, kierowca lawety zauważył, że auta się palą. Szofer szybko się zatrzymał, wezwał pomoc i zdołał jeszcze zepchnąć jeden z pojazdów z przyczepy. Pożar gasili strażacy z pięciu okolicznych jednostek. Zdołali zgasić cztery auta, a dwa pozostałe ocalili przed ogniem.
- Kierowca wiózł siedem pojazdów. Jeden z nich udało mu się w ostatniej chwili zepchnąć z lawety. Trzy samochody spłonęły doszczętnie, jeden został nadpalony, a dwa pozostałe, które wciąż były na przyczepie, uratowali strażacy - powiedział mł. bryg. Jacek Wiśniewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Kole (woj. wielkopolskie).
Stanowisko kierowania kolskiej komendy straży otrzymało informację o pożarze w środę o godzinie 18:11.
Dyżurny oficer natychmiast wysłał na miejsce zastępy z komendy powiatowej oraz z Ochotniczych Straży Pożarnych w Babiaku, Brdowie, Wrzącej Wielkiej i Dębnie Królewskim.
26 strażaków przez prawie dwie godziny gasiło płonący transport. Udało się uratować dwa samochody z naczepy. Trzy spłonęły doszczętnie, wypaliło się ich wnętrze, powypadały szyby, zostały z nich wraki. Jeszcze jeden samochód nadpalił się częściowo.
Po akcji droga, która była całkowicie zablokowana w związku z akcją ratunkową, została uprzątnięta, a ruch przywrócono.
Dochodzenie w sprawie przyczyny pożaru prowadzi policja.
polsatnews.pl
Czytaj więcej