Zgłosił swoją kandydaturę do SN, ale nominacji nie przyjmie. "Mamy konstytucyjny zamach stanu"

Polska

- Procedura powoływania sędziów do Sądu Najwyższego jest od samego początku nielegalna, niezgodna z konstytucją RP, również niezgodna z naszymi zobowiązaniami międzynarodowymi - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" Jacek Barcik. Profesor z Uniwersytetu Śląskiego jest jednym z kandydatów do Sądu Najwyższego, jednak nie ma zamiaru zostać sędzią, jeśli otrzyma nominację. 

- Jesteśmy w bardzo ważnym, krytycznym momencie. My tego teraz nie dostrzegamy, ale mamy do czynienia z konstytucyjnym zamachem stanu. To co się dzieje teraz, to jest próba zmiany, przez zwykle ustawodawstwo , norm konstytucyjnych. A zatem podważamy fundament gmachu, w którym wszyscy razem mieszkamy - ocenił gość Doroty Gawryluk.

 

Profesor jest jednym z kandydatów w konkursie na 44 miejsca w Sądzie Najwyższym. Na początku sierpnia poinformował, że choć kandyduje, sędzią nie zostanie.

 

W Polsat News argumentował, że procedura powoływania sędziów do Sądu Najwyższego jest od samego początku niezgodna z konstytucją RP z dwóch powodów.

 

- Wynika to ze skrócenia kadencji członków KRS, która stoi na straży niezależności sądów oraz z faktu, że KRS w obecnym składzie została wybrana przez polityków, a więc mamy tam sędziów z nadania politycznego - mówił. 

 

"Nie można prawem zwykłym zmieniać konstytucji"

 

Jak wskazał, druga strona sporu politycznego tłumaczy, że wszystko dzieje się zgodnie z ustawą, nie wspominając jednak, że jest konstytucja, która zgodnie z zasadami prawa ma pierwszeństwo nad normami ustawowymi. - W tym dokumencie w art. 186 możemy przeczytać, że kadencja I prezes Sądu Najwyższego wynosi 6 lat. Jeżeli czyta się ducha tej konstytucji, to wszystko jest jasne. Nie można prawem zwykłym zmieniać konstytucji, jeśli tak się dzieje, mamy pełzający zamach stanu - zaznaczył.

 

- Druga strona mówi, że konstytucję trzeba czytać łącznie. Inny punkt konstytucji mówi o przejściu sędziego w stan spoczynku, co reguluje ustawa - przekazała Gawryluk.

 

- Jest coś takiego w prawie, jak zasady prawa. Nie tylko litera prawa. Jest w konstytucji art. 183, który mówi wyraźnie , że kadencja I prezes Sądu Najwyższego wynosi 6 lat. Jeżeli chodzi o kolejny ustęp tego przepisu, dotyczący ustawy, to on nie mówi już nic o I prezes Sądu Najwyższego - odpowiedział profesor. 

 

"Chodzi o to, by obsadzić swoimi ludźmi Sąd Najwyższy"

 

Barcik zaapelował do prezydenta, by zastanowił się przy powoływaniu kandydatów do Sądu Najwyższego. - Jutro ma być posiedzenie KRS i najprawdopodobniej zostaną tam przedstawieni prezydentowi kandydaci. Zgodnie z ustawą o SN decyzje co do ich powołania uprawomocniają się od razu, to jest nielegalne. Każda decyzja, również pozytywna może być zaskarżana do sądu. Każdy obywatel, każda jednostka ma prawo do odwołania się od niekorzystnej decyzji. Prezydent nie ma prawa podjąć jakiejkolwiek decyzji ws. powołania przed upływem 14 dni - wskazał. 

 

W jego ocenie to, że KRS spotyka się w nadzwyczajnym trybie, nie jest przypadkiem. - KE prowadzi postępowanie przeciw Polsce. Można się spodziewać, że przed kolejnym planowanym posiedzeniem KRS (18 września) Komisja mogłaby już podjąć decyzję, co do wniesienia przeciw Polsce skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Chodzi o to, żeby postawić KE wobec faktów dokonanych. Ubiec ją, obsadzić swoimi ludźmi Sąd Najwyższy - powiedział.

 

W jego ocenie oznaczać to będzie pełzający polexit. - Czy chcemy stawiać się poza standardami europejskimi - zapytał na koniec. 

 

Jacek Barcik jest profesorem nadzwyczajnym w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, (Wydział Prawa i Administracji, Katedra Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego) i adwokatem.

 

Polsat News

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie