Sześć goli, dogrywka i błędy obrony Realu. Superpuchar Europy dla Atletico Madryt!
Piłkarze Atletico pokonali w Tallinnie inny madrycki zespół - Real 4:2 po dogrywce i po raz trzeci w historii zdobyli Superpuchar UEFA. Poprzednio triumfowali w 2010 i 2012 roku. Mecz w stolicy Estonii sędziował Szymon Marciniak.
Mecz odbył się na zaledwie 10-tysięcznym stadionie w stolicy Estonii - tym samym, na którym reprezentacja Polski w sierpniu 2012 roku (wówczas pod wodzą trenera Waldemara Fornalika) przegrała w towarzyskim meczu z gospodarzami 0:1.
Dla Realu, triumfatora Ligi Mistrzów, to był pierwszy oficjalny mecz bez słynnego Portugalczyka Cristiano Ronaldo, który niedawno został za 112 mln euro (licząc wszystkie koszty) zawodnikiem Juventusu Turyn.
Latem Real sprowadził z Chelsea Londyn znakomitego belgijskiego bramkarza Thibaulta Courtois, ale w Tallinnie wystąpił reprezentant Kostaryki Keylor Navas.
Nieudany debiut trenera Realu
W środowy wieczór nastąpił natomiast debiut na ławce trenerskiej "Królewskich" - od kilku tygodni drużynę prowadzi Julen Lopetegui, który w kontrowersyjnych okolicznościach, tuż przed rozpoczęciem mundialu w Rosji, został zwolniony ze stanowiska selekcjonera kadry Hiszpanii.
Atletico, które w poprzednim sezonie triumfowało w Lidze Europejskiej, nie marnowało czasu w letniej przerwie. Klub wzmocnili m.in. francuski pomocnik Thomas Lemar, chorwacki napastnik Nikola Kalinic, kolumbijski obrońca Santiago Arias i hiszpański pomocnik Rodrigo Hernandez, znany jako Rodri. W środę wystąpili Lemar i Rodri.
Spotkanie poprowadził najsłynniejszy obecnie polski arbiter Szymon Marciniak, któremu pomagali na liniach Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a na sędziów bramkowych wyznaczeni zostali Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał.
37-letni Marciniak brał udział w mistrzostwach świata w Rosji. Oczekiwania w stosunku do niego były duże, ale swój udział zakończył na dwóch meczach fazy grupowej: Argentyna - Islandia (1:1) i Niemcy - Szwecja (2:1). Po tym drugim opinie mediów nie były pochlebne - niektóre ze zdziwieniem przyjęły fakt, że Polak nie podyktował rzutu karnego dla drużyny "Trzech Koron" i nie skorzystał wówczas z systemu wideoweryfikacji (VAR).
W środowym meczu nie było VAR-u, a polski arbiter pewnie prowadził zawody.
Najszybciej zdobyty gol w historii meczów o Superpuchar
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla Atletico. Już po upływie niespełna minuty gola strzelił Diego Costa, który popisał się zaskakującym strzałem z bardzo ostrego kąta. Piłka wpadła do siatki obok zaskoczonego Keylora Navasa.
Zegar wskazywał wtedy dokładnie 49. sekundę - to najszybciej zdobyta bramka w historii meczów o Superpuchar UEFA, zwanym również Superpucharem Europy.
Real rzucił się do odrabiania straty i dopiął swego w 27. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Walijczyka Garetha Bale'a skutecznym uderzeniem głową popisał się Francuz Karim Benzema.
Kiedy w 63. minucie Sergio Ramos zdobył bramkę na 2:1 z rzutu karnego (wcześniej ręką w polu karnym zagrał Juanfran), wydawało się, że Real nie wypuści już z rąk zwycięstwa.
Atletico nie rezygnowało jednak z walki, a zadanie ułatwił mu fakt, że słabiej tego dnia spisywała się defensywa "Królewskich". W 79. minucie po serii błędów piłkarzy Realu swojego drugiego gola strzelił Diego Costa.
Wynik 2:2 utrzymał się do końca regulaminowego czasu. Dogrywka okazała się popisem Atletico i dalszym ciągiem błędów obrony Realu.
W 98. minucie bardzo efektownym i przede wszystkim celnym uderzeniem z powietrza popisał się Saul Niguez, a sześć minut później wynik na 4:2 dla drużyny trenera Diego Simeone ustalił precyzyjnym uderzeniem Koke.
Dla Atletico to trzeci triumf w historii, wcześniej zdobywało Superpuchar UEFA w 2010 i 2012 roku. Real pozostaje z czterema sukcesami - w 2002, 2014, 2016 i 2017 roku. W poprzednim sezonie "Królewscy" pokonali w macedońskim Skopje Manchester United 2:1.
PAP
Czytaj więcej