Polski wieczór w Berlinie! Trzy złote medale lekkoatletów na mistrzostwach Europy

Świat
Polski wieczór w Berlinie! Trzy złote medale lekkoatletów na mistrzostwach Europy
PAP/EPA/FILIP SINGER

Trzy złote medale wywalczyli Polacy przedostatniego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Po raz trzeci z rzędu na 800 m zwyciężył Adam Kszczot, a z dwoma tytułami - indywidualnie na 400 m i w sztafecie 4x400 m - wróci do kraju Justyna Święty-Ersetic.

Podopieczna Aleksandra Matusińskiego dokonała niebywałego wyczynu. Najpierw triumfowała indywidualnie na 400 m ze znakomitym wynikiem 50,41, a niespełna dwie godziny później pobiegła na ostatniej zmianie zwycięskiej sztafety.

 

- Jestem potwornie zmęczona. Nie wiem, czy będę w stanie jeszcze pobiec - mówiła po pierwszym sobotnim biegu.

 

Najszybsza Polka od czasów Ireny Szewińskiej

 

Okazało się, że wierzył w nią trener, a także koleżanki z grupy. Nikt nie chciał słyszeć, by Święty-Ersetic nie wystąpiła w sztafecie. I ostatnią zmianę pokonała w stylu mistrzowskim. Wytrzymała presję rywalek, a na ostatniej prostej wyszła na prowadzenie i go nie oddała.

 

Zawodniczka AZS AWF Katowice jest najszybszą Polką na tym dystansie od czasów Ireny Szewińskiej. Jej wynik z finału 50,41 (także rekord życiowy) to najlepszy rezultat europejskiej zawodniczki na 400 m od 2015 roku. Polka po raz ostatni tak szybko pobiegła 40 lat temu - 31 sierpnia 1978 roku w Pradze Szewińska pokonała jedno okrążenie w 50,40.

 

To też dopiero drugi medal Polek w tej konkurencji w historii mistrzostw kontynentu. W 1978 roku brąz wywalczyła Szewińska.

 

"Brawo polskie, złote dziewczyny"

 

W finale piąta - również z rekordem życiowym - była Iga Baumgart-Witan - 51,24. I ona także potem pobiegła w sztafecie. Jej skład uzupełniły Małgorzata Hołub-Kowalik i Patrycja Wyciszkiewicz. Biało-czerwonym zmierzono 3.26,59. Po raz pierwszy w historii mistrzostw Europy Polki wywalczyły złoto w sztafecie. Wcześniej czterokrotnie stawały na podium, ale za każdym razem na najniższym stopniu (1978, 1986, 2002, 2006).

 

"Brawo polskie, złote dziewczyny, dziękujemy za złotą sztafetę i za cały dzisiejszy dzień polskich lekkoatletów" - napisała na Twitterze wicepremier Beata Szydło. Gratulacje złożył też minister sportu Witold Bańka.

 

 

Swoją moc na 800 m pokazał "profesor" Adam Kszczot. Po raz czwarty w karierze zdobył medal mistrzostw Europy, a po raz trzeci z rzędu wywalczył tytuł.

 

- Ale każdy kolejny zdobywa się coraz trudniej. Mnie też wiele nie wychodzi, mam chwile wątpliwości, strach w oczach i sercu. Wiem jak to pokonać i przekuć na te dobre, mocne strony. To jest piękne, bo każdego roku jestem innym człowiekiem, zmagam się z innymi problemami i wykonuję nieco innych trening - wyjawił

 

Nikt w Europie nie dokonał wcześniej takiego wyczynu jak Kszczot. - I teraz mogę powiedzieć, że czuję się na tym podwórku spełniony - przyznał. Złoto dał mu wynik 1.44,59.

 

Rozmys i Borkowski poprawili rekordy życiowe

 

Bardzo dobrze spisali się też jego koledzy. Czwarty na mecie był Michał Rozmys - 1.45,32, a piąty Mateusz Borkowski - 1.45,42. Obaj poprawili rekordy życiowe i to ich największe sukcesy w karierze.

 

Na miarę swoich możliwości w tym roku wypadł Sylwester Bednarek. Zawodnik łódzkiego RKS skoczył 2,24 i został sklasyfikowany na siódmej pozycji.

 

- To był mój najlepszy start w tym roku. Pięknie było wrócić do Berlina i do tych miłych wspomnień - powiedział.

 

To właśnie na Stadionie Olimpijskim dziewięć lat temu wywalczył brązowy i swój pierwszy medal imprezy seniorskiej. Złoty medal wywalczył znakomitym wynikiem 2,35 Niemiec polskiego pochodzenia Mateusz Przybyłko.

 

Zawód czuli 400-metrowcy. Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Kajetan Duszyński zajęli piąte miejsce w sztafecie. Po cichu liczyli na więcej, ale rywale byli wyraźnie lepsi. Triumfowali Belgowie, którzy w składzie mieli trzech braci Borlee - Kevin, Jonathan i Dylan oraz Jonathana Sacoora.

 

Zawody opóźnione przez... wyciek gazu

 

Przed południem rozegrano chód na 20 km. Kobieca rywalizacja była opóźniona prawie o dwie godziny ze względu na wyciek gazu na jednej z ulic. Górą okazali się Hiszpanie Alvaro Martin - 1:20,42 i Maria Perez - 1:26,36. Z Polaków Katarzyna Zdziebło została sklasyfikowana na 21. pozycji - 1:36,01, a Dawid Tomala na 19. - 1:25,06. Artur Brzozowski został "zdjęty" z trasy przez sędziego.

 

Bohaterem Berlina został też niespełna 18-letni Norweg Jakob Ingebrigsten. W piątek triumfował na 1500 m, a w sobotę na... 5000 m - 13.17,06. Na podium stanie ze swoim bratem Henrikiem, który był drugi - 13.18,75.

 

Drugie złoto w Berlinie wywalczyła brytyjska sprinterka Dina Asher-Smith. Po zwycięstwie na 100 m, wygrała też na 200 m ze znakomitym czasem 21,89. Po raz piąty na najwyższym stopniu podium stanie chorwacka dyskobolka Sandra Perkovic - 67,62, a w dal najdalej wylądowała Niemka Malaika Mihambo - 6,75.

 

Impreza zakończy się w niedzielę; Polacy mają dotychczas w dorobku dziewięć medali (6-3-0) i przewodzą w klasyfikacji. 

 

PAP

luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie