"Sami tworzymy ograniczenia". Fryzjer z Argentyny strzyże klientów, choć nie ma rąk

Gabriel Heredia pracuje w jednej z dzielnic Buenos Aires. Urodził się bez rąk i przedramion. Dla niego to naturalne i nie widzi przeszkód, aby wykonywać jakikolwiek zawód. Chciał być fryzjerem i osiągnął cel ciężką pracą. Efekty są zdumiewające.
- Pewnego dnia - z ciekawości - postanowiłem sprawdzić się w roli fryzjera, dużo ćwiczyłem strzygąc moich przyjaciół i braci. No i zaczęło mi się to podobać. Za każdym razem, gdy to robiłem, było coraz lepiej - wspomina swoje początki Gabriel.
Jak mówi, w dzisiejszym świecie nie brakuje uprzedzeń, ludzie którzy do niego przychodzą "nie są zbyt zachwyceni", że będzie ich obsługiwał fryzjer bez rąk. Ale wszystko się zmienia, kiedy pokazuje im efekt końcowy.
- Sami tworzymy ograniczenia i nakładamy bariery na siebie i na cele, które chcemy osiągnąć. Zawsze musimy starać się iść naprzód i nie zwracać uwagi na to co mówią inni - radzi Hereida.
Reuters
Czytaj więcej