Jaki: ludzie ze sztabu Trzaskowskiego zakłócają moje spotkania. "Nikogo nigdzie nie wysyłałem"
- Ludzie ze sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego przychodzą na moje spotkania z mieszkańcami i zakłócają je; Trzaskowski powinien za to przeprosić i powiedzieć, czy ci ludzie będą jego ewentualnym zapleczem w ratuszu - powiedział we wtorek kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki. - Ja nikogo nigdzie nie wysyłałem - odpowiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Jaki powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że "ludzie, którzy organizują spotkania Rafała Trzaskowskiego, czyli jego sztab wyborczy można powiedzieć", przychodzą regularnie na wszystkie jego spotkania z mieszkańcami i zakłócają je, próbują rozbijać.
- Co spotkanie są coraz bardziej agresywni, wczoraj to już przeszli samych siebie, nie dali nic powiedzieć, krzyczeli, przeklinali, prowokowali ludzi przez całe spotkanie - powiedział Jaki, nawiązując do swojego poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami Ursusa.
Jak mówił, doszło nawet do tego, że jedna ze starszych osób została zabrana ze spotkania przez karetkę pogotowia.
Ci sami ludzie, którzy organizują „kampanie” R.Trzaskowskiego i polityków PO - rozbijają moje spotkania. Agresja i przemoc nawet wobec seniorów. Pytanie kim Ci ludzie będą w Ratuszu jak wygra #WarszawaTrzaskowskiego pic.twitter.com/74AkgWvujH
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 10 lipca 2018
Dziś w Ursusie znów sala nie pomieściła chętnych. Fantastyczna frekwencja mimo ludzi z #WarszawaTrzaskowskiego agresywnie rozbijających spotkanie. pic.twitter.com/zhfezik60f
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 9 lipca 2018
"Czy to są ludzie, którzy będą odpowiedzialni za bezpieczeństwo?"
- Rafał Trzaskowski powinien się do tego odnieść, przeprosić za ludzi, z którymi na co dzień współpracuje i odpowiedzieć na kluczowe pytanie, czy ci ludzie, którzy prowokują na moich spotkaniach innych, nic niewinnych warszawiaków, czy ci ludzie będą jego zapleczem w ratuszu, jeśli wygra wybory. Czy to są ludzie, którzy będą odpowiedzialni za bezpieczeństwo w ratuszu albo za inne obszary - powiedział Jaki.
Podkreślił, że podczas jego spotkania w Ursusie sala była pełna mimo wakacji, a na spotkania z Trzaskowskim, organizowane w formie rozmów na ławce, przychodzi kilkanaście osób. - Może dlatego puszczają im nerwy - ocenił Patryk Jaki.
Minister @PatrykJaki prosił, by ustąpić miejsca starszej kobiecie, która przyszła na jego spotkanie. A tak zachowywały się bojówki totalnej opozycji: jeden stał na krześle jak nauczył Bronisław, druga dama z agresją wyskoczyła z krzykiem.
— Marcin Rol 🇵🇱 (@RolMarcin) 9 lipca 2018
Gratulować elektoratu #Trzaskowski 😂 pic.twitter.com/osQID6VYgM
"Zwolennicy Jakiego też pokazują złe emocje"
Pytany we wtorek przez dziennikarzy o tę kwestię Trzaskowski oświadczył: "ja nikogo nigdzie nie wysyłałem".
Zaapelował, aby obniżać złe emocje. - Na moich spotkaniach pojawiają się zwolennicy Patryka Jakiego, którzy też pokazują złe emocje - dodał.
Policja będzie prowadziła postępowanie
Policjanci wylegitymowali trzy osoby, które w poniedziałek zakłócały spotkanie kandydata na prezydenta stolicy Patryk Jakiego z mieszkańcami. We wtorek policja poinformowała, że będzie prowadziła postępowanie w sprawie zakłócania spokoju i porządku publicznego.
- Będzie prowadzone postępowanie w sprawie o wykroczenie z art. 51 paragraf 1 Kodeksu wykroczeń, czyli zakłócanie spokoju i porządku publicznego - powiedział asp. sztab. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Dodał, że chodzi o zakłócanie wypowiedzi osób biorących udział w debacie publicznej oraz uniemożliwianie swobody wypowiedzi.
"To jest bardzo nieeleganckie i niekulturalne"
O tę kwestię pytany był we wtorek także marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Pan Rafał Trzaskowski, jeśli nie przeprosi, to powinien się odciąć od tego, powinien zrobić to natychmiast - ocenił Karczewski.
- Ta osoba, którą widać na filmikach - ja widziałem te filmiki, oglądałem je dziś rano - zakłóca wszystkie, czy prawie wszystkie spotkania pana ministra Patryka Jakiego - mówił marszałek Senatu.
- Pan Rafał Trzaskowski powinien się od tego odciąć, a ta pani powinna przeprosić za swoje zachowanie i zaprzestać tych akcji. To jest bardzo nieeleganckie, niekulturalne i nie służy to niczemu - nie służy to budowaniu naszej wspólnoty w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - oświadczył.
Marszałek Senatu uważa, że w sporze politycznym powinniśmy wzajemnie się szanować. - Zawsze na swoich spotkaniach z wyborcami rozpoczynam od tego właśnie stwierdzenia, że jesteśmy jednym narodem, jesteśmy Polakami, możemy się różnić swoimi poglądami - mówił Karczewski. - Powinniśmy się spierać, kłócić nawet, ale w atmosferze spokojnej, a przede wszystkim szanując się wzajemnie - dodał.
PAP, fot. na stronie głównej: PAP/Grzegorz Michałowski/Polsat News