B. sędzia skazany za korupcję może wrócić do więzienia. Wniosek złożono z polecenia Ziobry
Były sędzia Sądu Rejonowego w Kościerzynie Janusz K., którego koszaliński sąd okręgowy skazał za popełnienie czterech przestępstw korupcyjnych na karę łączną czterech lat pozbawienia wolności, powinien wrócić do zakładu karnego - podała Prokuratura Krajowa.
K. odbył jedynie karę siedmiu miesięcy pozbawienia wolności. Na skutek orzeczenia Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2018 r. został on zwolniony z zakładu karnego.
"Może wpływać negatywnie na wychowawcze cele kary"
Prokuratura Okręgowa w Słupsku, działając na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, złożyła wniosek o zarządzenie wykonania kary pozbawienia wolności.
"Ostatnie chronologicznie czyny o charakterze korupcyjnym zostały popełnione przez skazanego sędziego w 2008 r. i należyty brak reakcji karnej wymiaru sprawiedliwości może być bulwersujący oraz wpływać negatywnie na wychowawcze cele kary, zarówno w odbiorze indywidulanym, jak i społecznym" - można przeczytać we wniosku prokuratora okręgowego w Słupsku o zarządzenie wykonania kary pozbawienia wolności wobec b. sędziego.
Były sędzia Sądu Rejonowego w Kościerzynie Janusz K. został uznany przez koszaliński sąd za winnego popełnienia czterech przestępstw o charakterze korupcyjnym.
Przyjmował kolejne łapówki
Do pierwszego przestępstwa doszło w okresie od 8 grudnia 1998 r. do końca pierwszej połowy 1999 r. Jako funkcjonariusz publiczny K. żądał, a następnie przyjął korzyść majątkową w łącznej kwocie 30 tys. zł.
Od 26 sierpnia 2003 r. do 22 grudnia 2008 r. K. żądał i przyjmował korzyści majątkowe w łącznej kwocie 70 tys. zł. W zamian za te pieniądze K. wydawał korzystne orzeczenia.
Do kolejnego przestępstwa korupcji doszło od 31 maja 2006 r. do 22 maja 2007 r. Wtedy K. pełnił funkcję przewodniczącego II Wydziału Karnego. Żądał i przyjmował korzyści majątkowe w łącznej kwocie 40 tys. zł. W zamian za te pieniądze wydał wyrok uniewinniający w jednej z prowadzonych przez siebie spraw.
K. został także uznany za winnego przyjęcia korzyści majątkowej o wartości 300 zł w postaci artykułów spożywczych oraz użyczenia na okres co najmniej pięciu dni samochodu. Sporządził wtedy projekt apelacji na korzyść skazanych w sprawie, w której wcześniej uczestniczył w wydaniu wyroku skazującego.
60 tys. zł grzywny i 4 lata pozbawienia wolności
Za pierwszy z czynów sąd wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 16,5 tys. zł, za drugi karę 2 lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 28,5 tys. zł, za trzeci karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 22,5 tys. zł, natomiast za czwarty karę 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 3 tys. zł. Sąd wymierzył K. karę łączną 4 lat pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 60 tys. zł.
Sąd orzekł również przepadek równowartości osiągniętej z przestępstwa korzyści majątkowej w łącznej kwocie ponad 100 tys. zł.
Na skutek kasacji wywiedzionej przez obrońcę skazanego sędziego Sąd Najwyższy wyrokiem z 12 czerwca 2018 r. uchylił zaskarżony wyrok w części dotyczącej przestępstwa polegającego na przyjęciu korzyści majątkowej w kwocie 30 tys. zł. W tym zakresie Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym Sądowi Okręgowemu w Koszalinie.
Sąd zwolnił go z zakładu karnego
Były sędzia prawomocnie został skazany za popełnienie trzech przestępstw o charakterze korupcyjnym. W mocy pozostają zatem jednostkowe kary pozbawienia wolności orzeczone za te przestępstwa.
Pomimo tego, że do chwili obecnej skazany odbył jedynie karę 7 miesięcy pozbawienia wolności, sąd wydał nakaz zwolnienia go z zakładu karnego. To skutek uchylenia wyroku w zakresie jednego z zarzucanych mu czynów i w konsekwencji rozwiązania kary łącznej.
W ocenie prokuratora generalnego obowiązkiem sądu było natychmiastowe zarządzenie wykonania jednostkowych kar pozbawienia wolności, prawomocnie orzeczonych za trzy korupcyjne przestępstwa. Brak takiego działania Sądu spowodował, że skazany za korupcję opuścił zakład karny.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze