20 interwencji policji, dwa postępowania. Nasila się spór między restauracją a mieszkańcami
Policja przez ostatnie pół roku interweniowała dwadzieścia razy ws. zakłócania ciszy i porządku publicznego przez żoliborską restaurację i jej sąsiada - dowiedzieliśmy się w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa Żoliborz. Prowadzone są dwa postępowania w sprawach o wykroczenia z obu stron sporu. Mieszkańcom przeszkadza hałas z restauracji, restauracji - puszczane przez nich rosyjskie techno.
- Od stycznia 2018 roku do chwili obecnej było dwadzieścia interwencji policji. Patrole policji wzywane były zarówno przez właścicieli i pracowników restauracji, jak również przez mieszkańców. Interwencje dotyczyły przede wszystkim zakłócania ciszy i porządku publicznego przez obie strony - poinformowała nas w środę nadkom. Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Żoliborz.
Jak dodała oficer prasowa, żoliborski komisariat policji prowadzi dwa postępowania w sprawach o wykroczenia. - Zawiadomienia złożyły obie strony - powiedziała Kozłowska.
Obecnie zbierany jest materiał dowodowy.
Rosyjskie techno i komunikat z przesłaniem
Klienci lokalu na warszawskim Żoliborzu od kilkunastu dni słyszą rosyjskie techno przeplatane komunikatem "Nie jesteśmy fanami rosyjskiego techno, ta muzyka jest naszą reakcją na całkowity brak szacunku dla nas i naszego spokoju. Wiemy, że miło jest posiedzieć w cichym żoliborskim ogrodzie, ale nam to zostało odebrane. Jak wy byście się czuli, gdyby w waszym ogrodzie otwarto restaurację działającą od rana do wieczora przez siedem dni w tygodniu".
Mieszkaniec, który w ten sposób walczy z restauracją, przekonuje, że działa wspólnie z sąsiadami, dla których działalność restauracji "jest uporczywa", o czym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.
"Nie generujemy żadnego hałasu"
- Z naszej strony nie ma muzyki puszczanej w ogrodzie. Nie wystawiliśmy żadnych głośników. Nie generujemy żadnego hałasu oprócz gwaru, który jest normalnym jeśli chodzi o restaurację - mówi nam jej właściciel.
Jak twierdzi, lokal zamykany jest o godz. 22. - Jeżeli są goście, którzy kończą posiłek, kieliszek wina, zamykamy ogród, zapraszamy do środka - przekonuje.
- Od początku prowadzenia restauracji mieliśmy na uwadze dobre stosunki z sąsiadami - podsumowuje.
polsatnews.pl
Czytaj więcej