Wyłamali płot, bo chcieli wejść na koncert Sławomira i Zenka Martyniuka. "Dantejskie sceny"

Zainteresowanych występami Sławomira, lidera grupy Akcent i Sarsy na Dniach Rudy Śląskiej było tak dużo, że organizator podjął decyzję o niewpuszczeniu części osób. Miało być to podyktowane kwestiami bezpieczeństwa. Gdy zamknięto bramy, ludzie wyłamali płot i sforsowali bramę Terenów Targowych, gdzie odbywały się imprezy.
"Pod bramami działy się sceny dantejskie, gdyż te zamknięto podczas występu Sławomira, tłumacząc to względami bezpieczeństwa. Z relacji znajomych wiem, że od strony Shella, ogrom osób wszedł razem z bramą, taranując ją razem z ochroniarzami" - napisał użytkownik.
Ochroniarze nie reagowali
"Od drugiej strony wyłamano cały płot" - relacjonował w mediach społecznościowych jeden z uczestników tegorocznych obchodów Dni Rudy Śląskiej.
Na zamieszczonym w sieci filmie widać jak dwóch mężczyzn wyłamuje jedno z przęseł ogrodzenia w taki sposób, aby ci których nie wpuszczono na koncert mogli przejść. Ochroniarze nie zareagowali na dewastację.
Internauta pyta, kto podjął decyzję o zamknięciu bramy dla widzów i przywołuje przykład sprzed paru lat, kiedy to z okazji Dnia Miasta wystąpiła grupa Ich Troje.
"Ścisk był znacznie większy, bo zaczynał się przy wejściu na targowisko, nie mówiąc już o dostaniu się pod zadaszenie. Teraz jakby ktoś spanikował" - napisał.
"Sytuacja była opanowana"
Władze miasta zapewniają, że sytuacja była opanowana, a od momentu rozpoczęcia imprezy do jej zakończenia nie odnotowano żadnych incydentów, które w jakikolwiek sposób zagrażałyby życiu lub zdrowiu uczestników.
Jak powiedział Andrzej Trzciński, naczelnik wydziału Kultury i Kultury Fizycznej Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" teren imprezy "zabezpieczony był przez służby ochrony adekwatnie do 8 tysięcy uczestników". - Po osiągnięciu tej liczby organizator zmuszony był do zamknięcia bram i wpuszczania osób w sposób rotacyjny (tzn. jedna osoba wchodzi - jedna wychodzi). Doszło wówczas do incydentu wygięcia zamkniętej bramy technicznej na parkingu w okolicach marketu i wejścia na teren imprezy kilkunastu osób. Na prośbę organizatora sytuacja została opanowana w krótkim czasie - powiedział.
Zarządca targowiska usunie uszkodzenia na własny koszt.
Komentujący całe zdarzenie internauci zgodnie uważają, że Dni Rudy Śląskiej powinny być organizowane w innym miejscu - takim, które pomieściłoby więcej osób. Inni twierdzą, że decyzja o zamknięciu bramek była niezrozumiała, ponieważ nawet pod sceną nie panował ścisk.
"Dziennik Zachodni", polsatnews.pl
Czytaj więcej