"Wokół zabójstwa Iwony Cygan panowała zmowa milczenia". Ruszył proces ws. zbrodni sprzed 20 lat

Polska

- Przez lata nie mogliśmy przełamać zmowy milczenia wokół tej zbrodni - powiedział w Polsat News Dariusz Nowak, były funkcjonariusz małopolskiej policji, który pracował nad sprawą zabójstwa 17-letniej Iwony Cygan. Nastolatka została zamordowana w 1998 r. W środę przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces, w którym na ławie oskarżonych zasiada 17 osób, w tym 14 byłych i obecnych policjantów.

Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem prokuratura postawiła Pawłowi K., a o współsprawstwo oskarżony został jego ojciec - Józef K. Wśród oskarżonych jest także koleżanka zamordowanej - Renata G.-D. Śledczy zarzucili jej utrudnianie postępowania karnego i składanie fałszywych zeznań.

 

Proces jawny częściowo

 

Decyzją sądu proces w części będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Sąd wyraził zgodę na obecność dziennikarzy w czasie jawnej części, ale z zastrzeżeniem, że nie mogą ujawniać zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonych. Nie wolno także podawać danych personalnych oskarżonych i świadków ani ujawniać ich wizerunków.

 

Ze względu na dużą liczbę oskarżonych, z których 16 dowieziono z aresztów, rozprawa toczy się w największej sali rzeszowskiego Sądu Rejonowego, choć proces prowadzi Sąd Okręgowy w pięcioosobowym składzie: dwóch sędziów zawodowych i trzech ławników.

 

Dowiezieni z aresztów oskarżeni znajdują się w wydzielonym, oszklonym pomieszczeniu i są pilnowani przez policjantów. Na sali są także oskarżyciele posiłkowi: ojciec ofiary i jej dwie siostry.

 

Proces rozpoczął się odczytaniem przez prokuratora aktu oskarżenia.

 

  

Rodzina miała zastrzeżenia

 

Proces nie mógł się rozpocząć od kilku miesięcy. Najpierw akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Iwony Cygan trafił w grudniu 2017 r. do Sądu Okręgowego w Tarnowie, który był odpowiedni ze względu na miejsce popełnienia zbrodni. Jednak wszyscy sędziowie tamtejszego wydziału karnego złożyli - "dla dobra wymiaru sprawiedliwości" - wnioski o wyłączenie z udziału w tej sprawie.

 

Jak informował wówczas rzecznik SO w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł, jeden z oskarżonych byłych policjantów jest powiązany rodzinnie z dwójką sędziów tarnowskich sądów - okręgowego i rejonowego. Zastrzeżenia wobec prowadzenia procesu w Tarnowie wyrażała także rodzina ofiary.

 

Sprawa trafiła - postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie - do rzeszowskiego Sądu Okręgowego, który jednak zwrócił akt oskarżenia prokuraturze w celu uzupełnienia materiałów śledztwa. Sąd poprosił prokuraturę o takie sformułowanie niejawnej części zarzutów wobec 14 oskarżonych policjantów (byłych i obecnych), aby były one jawne w całości.

 

Na początku lutego 2018 roku Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uchylił jednak to postanowienie. Podzielił argumentację prokuratury i uznał, że nie ma przeszkód, aby sąd okręgowy rozpoznał sprawę zabójstwa.

 

Zaniedbania po stronie policji

 

W związku ze zwrotem akt prokuraturze pełnomocnik rodziny Iwony Cygan złożył jednak wniosek o przekazanie sprawy do innego, równorzędnego sądu. Chcieli tego bliscy zamordowanej, ponieważ - jak argumentowali - stracili zaufanie do rzeszowskiego sądu okręgowego. Ich zdaniem zniesienie klauzuli tajności z części dokumentów mogłoby doprowadzić do ujawnienia tajnych zasad pracy operacyjnej i rozpoznawczej policji.

 

Mimo to sprawa pozostała jednak w rzeszowskim Sądzie Okręgowym.

  

Według prokuratury, Paweł K. w sierpniu 1998 r., korzystając z pomocy dwóch innych osób, zadał w Szczucinie koło Tarnowa Iwonie Cygan liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.

 

47-letni Paweł K. został sprowadzony do Polski z Austrii 11 maja 2017 roku. Podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa odmowy wyjaśnień, nie chciał także odpowiadać na pytania.

 

Czternastu byłym i obecnym funkcjonariuszom policji prokurator zarzucił nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego.

 

Sprawę przejęło Archiwum X

 

Do zabójstwa 17-latki doszło w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Ciało znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Z sekcji zwłok wynikało, że dziewczyna została uduszona, a sprawcy upozorowali napaść seksualną.

 

Przed laty śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Postępowanie wznowiono i kontynuował je zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy, zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

 

Zatrzymania podejrzanych zaczęły się po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia" w grudniu 2016 r.

 

Policja i prokuratura ustaliły m.in., że z zabójstwem Iwony Cygan bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna w styczniu 1999 r., bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki i zapowiadana nagroda dla informatora, miał opowiadać, że zna sprawcę i dostanie nagrodę.

 

Następnego dnia mężczyzna zniknął. Jego zwłoki znaleziono po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.

 

PAP, Polsat News, polsatnews.pl

paw/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie