Komisja Europejska proponuje cięcia w budżecie na rolnictwo. Polska dostanie mniej na rozwój

Świat
Komisja Europejska proponuje cięcia w budżecie na rolnictwo. Polska dostanie mniej na rozwój
Flickr/liz west/CC BY 2.0
Zdjęcie ilustracyjne

Komisja Europejska zaproponowała w piątek nowy, zmniejszony budżet dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). W jego ramach Polska miałaby otrzymać ok. 1 proc mniej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i ok. 25 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich.

Zgodnie z zapowiedziami w latach 2021-2027 Komisja proponuje przeznaczyć na WPR sumy mniejsze niż w obecnym, dobiegającym końca budżecie.

 

Budżet wyniesie prawie 365 mld

 

Jak poinformował komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan, budżet ten wyniesie 365 mld euro. Jest to o 5 proc. mniej niż dotychczas w przeliczeniu na ceny bieżące z uwzględnieniem 2 proc. inflacji, lub 12 proc. w przeliczeniu na ceny stałe z 2018 r. Z tej sumy 265,2 mld euro ma być przeznaczone na dopłaty bezpośrednie dla rolników, 78,8 mld na wsparcie regionów wiejskich, a 20 mld na środki wsparcia rynkowego.

 

Pula dopłat bezpośrednich dla polskich rolników to 21,2 mld euro w cenach bieżących (uwzględniających inflację), czyli ok. 1 proc. mniej niż w obecnym budżecie. W cenach stałych z 2018 r., bez uwzględnienia inflacji, nowy budżet na dopłaty bezpośrednie dla Polski ma wynieść 18,9 mld euro. Decyzję tę KE tłumaczy faktem, że polskie rolnictwo zbliża się do średniej UE. Z kolei inne kraje, gdzie poziom rozwoju rolnictwa jest niższy, jak np. Litwa, Łotwa i Estonia będą miały dopłaty zwiększone, natomiast inne - zmniejszone.

 

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku drugiego składnika Wspólnej Polityki Rolnej, czyli programu rozwoju obszarów wiejskich. Jest to wsparcie o charakterze inwestycyjnym, mające na celu niwelowanie nierówności w poziomie życia regionów wiejskich i miejskich oraz unowocześnianie metod produkcji żywności. W tym wypadku cięcia w stosunku do poprzedniego budżetu mają być większe dla wszystkich krajów i wynieść od 23 do 27 proc. Dla Polski w ramach tej puli przewidziano 9,2 mln euro w cenach bieżących i 8,2 mln w cenach stałych, co oznacza redukcję o ok. 25 proc.

 

KE zapowiada reformy

 

Dodatkową, ważną dla Polski zmianą jest ograniczenie możliwości przesuwania pieniędzy pomiędzy funduszem przeznaczonym na rozwój obszarów wiejskich i funduszem dopłat bezpośrednich. Dotychczas w ramach tego mechanizmu można było przesuwać do 25 proc. funduszu rozwojowego, z czego Polska często korzystała. Dzięki tej operacji dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników mogły być de facto wyższe. W przyszłym budżecie z jednej puli do drugiej będzie można przesunąć tylko 15 proc.

 

Nowe, mniejsze sumy na fundusze to nie jedyne zmiany, jakie Komisja proponuje dla przyszłej WPR. Cięciom mają bowiem towarzyszyć zasadnicze reformy strukturalne, które - jak podkreśla Hogan - pomogą w znacznym stopniu uprościć i unowocześnić jej funkcjonowanie. Jego zdaniem nowe zasady pozwolą też państwom członkowskim w znacznie większym stopniu decydować o tym, jak osiągać wyznaczone cele.

 

W ramach nowych zasad każdy z krajów będzie mógł znacznie bardziej samodzielnie zdecydować, w jaki sposób zamierza spełnić dziewięć ogólnounijnych celów o charakterze gospodarczym, społecznym i środowiskowym. Cele te to zapewnienie uczciwych dochodów, zwiększenie konkurencyjności, przywrócenie równowagi w łańcuchu żywności, działania na rzecz klimatu, ochrona środowiska, ochrona krajobrazu i zróżnicowania biologicznego, wsparcie dla wymiany pokoleniowej, ożywienie obszarów wiejskich oraz ochrona jakości żywności i zdrowia.

 

Każdy z krajowych planów będzie musiał zostać zatwierdzony przez KE, która następnie będzie kontrolować jego realizację według ściśle określonych kryteriów.

 

Ma promować rozwój małych i średnich gospodarstw

 

Jedną z istotnych kwestii w zaproponowanym przez KE budżecie na WPR jest zmiana w sposobie przydzielania dopłat, która ma promować rozwój małych i średnich gospodarstw rolnych według tzw. zasady subwencji dygresywnych. Oznacza to, że w przyszłym budżecie bezpośrednie dopłaty będą mniejsze (na hektar) po przekroczeniu progu 60 tys. euro na gospodarstwo, a maksymalna suma, jaką dane gospodarstwo będzie mogło w ramach tych opłat otrzymać wyniesie 100 tys. euro. Przy obliczaniu dopłat będzie brany pod uwagę wkład kosztów pracy własnej.

 

Dodatkowo każdy z krajów członkowskich będzie musiał przeznaczyć 2 proc. całkowitej sumy przyznanej mu w ramach dotacji bezpośrednich na pomoc dla młodych rolników, którzy chcą rozpocząć działalność.

 

W ramach nowej polityki rolnej Komisja chce spełnić również szereg ambitnych celów środowiskowych. I tak co najmniej 30 proc. środków przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich musi się wiązać z działaniami na rzecz ochrony klimatu i środowiska. Na tego typu działania kraje członkowskie będą mogły przenosić dodatkowe 15 proc. funduszy pomiędzy poszczególnymi pulami, bez udziału własnego.

 

Kolejnym novum przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej jest próba unowocześnienia europejskiego rolnictwa poprzez szereg zachęt, które mają skłonić rolników do stosowania w uprawach i hodowli najnowszych zdobyczy techniki i wprowadzania innowacji. Mają temu służyć między innymi specjalne programy badawcze w wysokości 10 mld euro, wyasygnowane w ramach programu Horizon, unowocześnienie metod monitorowania i kontroli dzięki danym satelitarnym czy zwiększenie dostępu obszarów wiejskich do sieci internetu szerokopasmowego.

 

Budżet musi być przyjęty jednogłośnie

 

Istotnym elementem nowej WPR jest też projekt przyszłej konwergencji, czyli stopniowe zbliżanie poziomu dopłat do wspólnej średniej w UE. Proces ten nie został jeszcze określony w szczegółach, wiadomo jednak, że ma przebiegać stopniowo, a jego uruchomienie przewidziano wstępnie na 2022 r.

 

Wielkości cięć w poszczególnych politykach w ramach przyszłego budżetu przedstawiane przez Komisję są od początku kwestionowane zarówno przez Parlament Europejski, jak i niezależnych ekspertów. Ich zdaniem ostateczne propozycje KE nie pokrywają się z tym, co 2 maja przedstawił komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger. Krytycy wskazują też, że Komisja podając naprzemiennie sumy w wartościach bieżących i stałych zaciera rzeczywiste rozmiary cięć.

 

Z przedstawionych dotychczas propozycji najwięcej kontrowersji wywołały dotychczas redukcje funduszy spójności, które wiele krajów, w tym Polska, uznały za trudne do zaakceptowania.

 

Propozycję KE będą musiały przyjąć państwa członkowskie. Nie jest do tego konieczna jednomyślność, lecz większość kwalifikowana. Jednak sam wieloletni budżet UE musi być przyjęty jednogłośnie.

 

Mimo kontrowersji europosłowie i Komisja mają nadzieję, że wieloletni budżet uda się przyjąć do końca obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego (wybory odbędą się w maju 2019 r.).

 

PAP

bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie