Drastyczne szczegóły działania animatora zabaw dla dzieci. "Usypiał, molestował, gwałcił"

Polska
Drastyczne szczegóły działania animatora zabaw dla dzieci. "Usypiał, molestował, gwałcił"
Polsat News/Zdj. ilustracyjne

Szokujące szczegóły działania Marka M., animatora w strefie zabaw dla dzieci z Bydgoszczy, oskarżonego m.in. o gwałt i molestowanie nieletnich. Według ustaleń prokuratury, mężczyzna podawał dzieciom środki usypiające, a to, co później z nimi robił, nagrywał. Ofiary mają od 6 do 12 lat, to głównie chłopcy. Nie wszystkich pokrzywdzonych udało się zidentyfikować. Do sądu trafił akt oskarżenia.

"Jak chcesz zorganizować dla swego dziecka imprezę, zgłoś się do nas. Możemy przygotować pełne zabawy przyjęcie dla dzieci od 5 do 18 lat" - w ten sposób Marek M. reklamował Fun Park, który stworzył pod Bydgoszczą. Do dyspozycji dzieci były m.in. trampoliny, paintball, zjeżdżalnie.


Powoływał się na współpracę ze znaną fundacją i organizował koncerty charytatywne oraz imprezy dla dzieci. W ofercie były także półkolonie. Dzieci nocowały w domkach campingowych i zostawały pod opieką 38-latka.


Często zajmował się także dziećmi swoich znajomych.


Wchodził w koleżeńskie relacje


Ważący 120 kg mężczyzna, sam ojciec trojga dzieci, podawał nieletnim rozpuszczone w napojach środki psychotropowe. Zazwyczaj zamawiał je przez SMS u dostawców, którzy mieli do nich dostęp bez recept.


Substancje, których używał, powodowały m.in. głęboki sen, utratę przytomności, amnezję, a także uśmierzenie bólu.


Ze starszymi dziećmi wchodził w koleżeńskie relacje. Częstował je alkoholem, dzielił się papierosami i marihuaną.


Mężczyzna został zatrzymany w marcu ubiegłego roku.


Zakleił oczy, skuł kajdankami


Po jego aresztowaniu niektóre z dzieci opowiedziały rodzicom, że 38-latek podawał im tabletki "na przyrost mięśni", "na kaszel" albo "przeciwko komarom", a także sadzał na swoich kolanach i mył.


Na podstawie zdjęć i filmów, które policja znalazła w komputerze podejrzanego, prokuratorom udało się wykryć 30 przestępstw. Szczegóły działania mężczyzny są drastyczne.


Na trzech nagraniach widać m.in., jak nieprzytomnemu dziecku Marek M. zakleił oczy, skuł kajdankami, a następnie molestował i gwałcił.


- Pierwszym materiałem dowodowym były nagie zdjęcia. Później na jaw wyszły czyny i pojawili się pokrzywdzeni - powiedział polsatnews.pl prokurator Włodzimierz Marszałkowski z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe.


- Większość pokrzywdzonych ustaliliśmy. Jest imienny zarzut. Nie udało się zidentyfikować kilku ofiar. Musieliśmy to robić "po cichu", co znacznie utrudniało całą sprawę, ale zachowanie dyskrecji wizerunku dzieci, było fundamentem - podkreślił Marszałkowski.

 

Jak dodał, śledczy musieli uzyskać opinię antropologiczną w zakresie rozwoju dzieci uwiecznionych na zdjęciach i nagraniach, "żeby czarno na białym dla potrzeb sądu było wykazane, że to są dzieci".


- Na szczęście uśpione dzieci nic nie pamiętają - dodał.


"Sprawa jest bardzo rozległa"


Mężczyzna "potwierdza niektóre fakty, ale w większości nie przyznaje się". Powołany w sprawie seksuolog stwierdził, że Marek M. ma skłonności pedofilskie, psychiatra orzekł, że jest poczytalny.

 

Biegli podkreślili też jego bezkrytycyzm wobec własnych zachowań i brak empatii wobec ofiar. Może to świadczyć o dużym prawdopodobieństwie popełnienia podobnych czynów w przyszłości.


Jak powiedział nam prokurator, głównym materiałem dowodowym są zdjęcia i filmy. Jednak zeznania dzieci, które nic nie pamiętają, także są istotne. - Pozwalają skorelować dane dziecko z sytuacją, że była możliwość, że oni się zetknęli. Także logicznie wiążą istnienie zdjęcia z konkretnym dzieckiem - tłumaczył prokurator.


W ubiegły piątek prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.


Prokuratura postawiła Markowi M. 35 zarzutów. To m.in. gwałty i molestowanie nieletnich, ale także posiadanie dziecięcej pornografii. Grozi mu 15 lat więzienia; w areszcie jest od roku.

 

M. był już wielokrotnie karany m.in. za znęcanie się nad osobą bliską, oszustwa, kradzieże, pobicie, a także naruszenie miru domowego. 

 

expressbydgoski.pl, polsatnews.pl

prz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie