Brudziński przeprosił za interwencję policji podczas konferencji nt. Marksa
Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński przeprosił za wejście policji na konferencję naukową na temat Karola Marksa - poinformował w poniedziałek wydział prasowy MSWiA. Funkcjonariusze w piątek sprawdzali, czy podczas konferencji w Pobierowie (Zachodniopomorskie) nie doszło do "propagowania treści totalitarnych”.
Policjanci weszli na teren ośrodka Uniwersytetu Szczecińskiego w piątek podczas konferencji "Karol Marks 1818-2018", organizowanej przez Instytut Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego i redakcję czasopisma filozoficznego "Nowa Krytyka" w ośrodku Uniwersytetu Szczecińskiego w Pobierowie.
Rektor nic nie wiedział
Władze Uniwersytetu Szczecińskiego zapowiedziały w poniedziałek, że będą się domagały wyjaśnienia tej sprawy. W oświadczeniu przesłanym powołały się na art. 227 prawa o szkolnictwie wyższym. Zaznaczyły, że nie było pozwolenia rektora na interwencję służb na terenie uczelni, nie poinformowano też rektora o planowanej interwencji.
- Rektor Uniwersytetu Szczecińskiego wystąpi do odpowiednich służb z wnioskiem o wyjaśnienie okoliczności interwencji - poinformowała rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Szczecińskiego Julia Poświatowska-Szumiło.
W oświadczeniu podkreślono, że ogólnopolskie konferencje naukowe Instytutu Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego odbywają się w Pobierowie cyklicznie od 2010 roku, natomiast współorganizator przedsięwzięcia - czasopismo uniwersyteckie "Nowa Krytyka", "wydawane jest od ponad 25 lat, a jego numery, podobnie jak programy konferencyjne, są ogólnodostępne w Internecie".
"Czynności podjęte na wniosek prokuratury"
"Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, przeprosił za zaistniałą sytuację zarówno rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, jak i organizatorów konferencji w Pobierowie" - przekazał w komunikacie wydział prasowy MSWiA. Jak poinformowali pracownicy wydziału, szef MSWiA w rozmowie z komendantem głównym policji "poprosił o pełną informację w tej sprawie".
"Komendant poinformował ministra, że wszelkie działania komend policji w Kamieniu Pomorskim oraz w Gryficach zostały podjęte na pisemny wniosek Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód" - dodano.
Podkreślono też, że minister Brudziński zwrócił się do komendanta głównego o "pilne sprawdzenie i kontrolę powodów", dla których władze uczelni nie zostały wcześniej poinformowane o działaniach policji.
W komunikacie zaznaczono, że szef MSWiA, "wyraził swoje ubolewanie, że doszło do takiej sytuacji zwłaszcza, że sam jest absolwentem Uniwersytetu Szczecińskiego". Joachim Brudziński podkreślił jednocześnie, że w Polsce nie ma przyzwolenia na propagowanie faszystowskiego, komunistycznego lub innego totalitarnego ustroju państwa, "jednak nie dotyczy to badań naukowych".
Dostali pisemne zawiadomienie
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska poinformowała, że policjanci weszli na teren uniwersytetu w związku z "pisemnym zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 256 § 1 kk", dotyczącego m.in. propagowania totalitarnego ustroju państwa.
- Z uwagi na złożenie do prokuratury pisma, w którym osoba zawiadamiająca wskazała, iż istnieje podejrzenie, że podczas organizowanej konferencji pt. "Karl Marx 1818-2018, urodziny Karola Marksa", może dojść do publicznego propagowania treści totalitarnych, prokurator bez wszczynania śledztwa zlecił właściwej miejscowo jednostce policji jedynie poczynienie ustaleń w zakresie kwestii będących przedmiotem zawiadomienia, w celu jego zweryfikowania, niezbędnych do podjęcia decyzji merytorycznej - poinformowała Biranowska-Sochalska. Zapewniła, że czynności, które wykonywali policjanci, nie zakłóciły przebiegu konferencji.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej podkreśliła, że chodziło o "zweryfikowanie" formalnego zawiadomienia i "ustalenie, czy rzeczywiście zaistniało uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, na jakie wskazano". "Każde zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podlega sprawdzeniu i procesowej ocenie" - zaznaczyła Biranowska-Sochalska.
Pierwszy taki przypadek
Jak powiedział jeden z organizatorów konferencji, Tymoteusz Kochan, interwencja policji trwała około pół godziny. Według niego, funkcjonariusze "czuli bezsens" sytuacji, wylegitymowali jednego z organizatorów i nie weszli na salę obrad.
- Jesteśmy bardzo przerażeni tym wszystkim, radykalizmem tego, co się stało. W najnowszej historii Polski to jest pierwszy taki przypadek, żeby służby mundurowe interweniowały w kwestii treści konferencji naukowej - powiedział Kochan.
W konferencji wzięli udział naukowcy m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze