Senator PO protestuje przeciw ekshumacji brata. "Jest barbarzyńskim deptaniem praw podstawowych"

Polska

Senator PO Sławomir Rybicki nie zgadza się na ekshumację swojego brata Arama Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Do ekshumacji ma dojść w poniedziałek na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Rybicki w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Zbigniewa Ziobry ocenia, że ekshumacja "wbrew woli rodziny, bez kontroli sądu jest barbarzyńskim deptaniem praw podstawowych".

Pomnik nagrobny z czarnego kamienia z wyrytymi imionami i datami oraz portretową fotografią mężczyzny w okularach.
Polsat News

"Moje oświadczenie jest nie tylko protestem przeciw arbitralnej, niezrozumiałej, a także w moim przekonaniu niepraworządnej decyzji Prokuratury, ale jednoznaczną zapowiedzią podjęcia wszelkich przewidzianych prawem działań wobec osób odpowiedzialnych za decyzję o ekshumacji brata" - napisał senator w oświadczeniu do premiera i ministra Ziobry.

 

"Czarny protest" pod bramą cmentarza

 

Rybicki poinformował, że w poniedziałek 14 maja decyzją Prokuratury Krajowej na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku ma dojść do ekshumacji ciała jego brata Arkadiusza Rybickiego, który 10 kwietnia 2010 r. zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

 

Pod bramą gdańskiego cmentarza rodzina i znajomi Arkadiusza Rybickiego planują w poniedziałek popołudniu protestować przeciwko ekshumacji, ubierając się na czarno.

 

Powołuje się na zapisy w Konstytucji

 

"Wyjęcie z grobu zwłok brata odbędzie się wbrew stanowczemu sprzeciwowi, wbrew woli rodziny. Prokuratura swoją decyzją wkracza w sferę prawnie chronionych dóbr w postaci kultu osoby zmarłej. Jednocześnie nie do pogodzenia z normami konstytucyjnymi jest sytuacja, w której osobom bliskim nie przysługuje jakikolwiek środek prawny mający na celu weryfikację tej decyzji, czy wkroczenie przez Prokuraturę w ową prawnie chronioną sferę, nie jest nadmierna, nieadekwatna" - czytamy w oświadczeniu.

 

Zdaniem senatora, "zgodnie z art.77 ust.2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej ustawa nie może zamykać drogi sądowej, dochodzenia naruszonych wolności lub praw".

 

"Przepisy Kodeksu postępowania karnego nie mogą być interpretowane w oderwaniu od reguł konstytucyjnych, a wręcz z ich pogwałceniem. Ważenie wartości konstytucyjnych powinno skłonić Prokuraturę do odstąpienia od ekshumacji, zwłaszcza że wątpliwa jest realizacja celów procesowych. W takich okolicznościach pierwszeństwo powinny mieć wartości związane z ochroną dóbr osobistych członków rodziny, a co za tym idzie zaniechanie przeprowadzenia tej traumatycznej dla bliskich czynności" - uważa Rybicki.

 

"Uderza w elementarną, ludzką potrzebę szacunku"

 

"Nasz spór z Prokuraturą, co do prawnej zasadności planowanej ekshumacji powinien rozstrzygnąć Sąd Okręgowy w Warszawie, który w tej sprawie zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem prawnym. Równocześnie trwa w tej sprawie postępowanie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Pomimo trwających postępowań i interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich, Prokuratura Krajowa nie czekając na rozstrzygnięcia, zarządziła ekshumację brata" - podkreślono w oświadczeniu.

 

Według senatora "nie ulega wątpliwości, iż decyzja o konieczności ponownego wyjaśnienia przyczyn śmierci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej jest motywowana politycznie i uderza w elementarną, ludzką potrzebę szacunku, pamięci i spokoju, naruszając nasze prawo do kultu pamięci o zmarłym bliskim".

 

Rodzina Arkadiusza Rybickiego wielokrotnie wystosowywała protest przeciwko decyzji o ekshumacji. Pod apelem o odstąpienie od ekshumacji podpisało się około tysiąca osób, m.in. prezydenci Gdańska i Sopotu, pisarze Paweł Huelle i Mieczysław Abramowicz, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, poetka Krystyna Chwin, historyk i publicysta Aleksander Hall, posłanka Henryka Krzywonos-Strycharska, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, a także wielu mieszkańców Trójmiasta.

 

Planowano skończyć na przełomie kwietnia i maja

 

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano parę prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia 2016 r. ekshumowano 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji.

 

Od marca do końca czerwca ekshumowano kolejne 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu zeszłego roku ekshumowano 24 ciała.

 

W 2018 r. przeprowadzono 22 ekshumacje. Prokuratura nie ujawnia szerszych informacji dotyczących wyników ekshumacji.

 

Niedawno Prokuratura Krajowa ujawniła, że dotychczas znaleziono 69 szczątków ludzkich, pochodzących od 26 osób, w trumnach innych ofiar katastrofy; dwa ciała zostały zamienione. Nieprawidłowości - jak już informowano wcześniej - stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

 

Zgodnie z planami śledczych ekshumacje mają się skończyć na przełomie kwietnia i maja.

 

Ciała badają zagraniczni specjaliści

 

W pracach sekcyjnych, obok Polaków, biorą udział zagraniczni specjaliści medycyny sądowej. Śledczy zapewniają, że kompleksowe badania ciał ofiar - bez względu na upływ czasu od katastrofy - pozwalają precyzyjnie określić obrażenia i poznać dokładne przyczyny śmierci. Mogą także pomóc w rekonstrukcji przebieg katastrofy.

 

Powstają m.in. opinie z badań toksykologicznych i histopatologicznych. Ślady do badań otrzymały także zagraniczne laboratoria w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Irlandii Północnej. Tam powstaną ekspertyzy fizykochemiczne, czyli badania na obecność materiałów wybuchowych.

 

Protesty i skargi do Trybunału w Strasburgu

 

Decyzje prokuratury o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Protestowali bliscy m.in. mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej, oficera BOR Jacka Surówki, czy Jolanty Szymanek-Deresz.

 

Do Prokuratury Krajowej wpłynęły wówczas zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach.

 

Skargi na ekshumację bliskich dwóch ofiar trafiły też do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jedną ze skarżących osób jest Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz.  

 

PAP, polsatnews.pl

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

dro/paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie