Komisja ds. Amber Gold: szef ABW nie potwierdza, by doszło do ujawnienia danych b. funkcjonariusza

Polska
Komisja ds. Amber Gold: szef ABW nie potwierdza, by doszło do ujawnienia danych b. funkcjonariusza
PAP/Rafał Guz

ABW nie potwierdza, by w trakcie przesłuchania przez Komisję Śledczą ds. Amber Gold doszło do ujawnienia danych umożliwiających identyfikację byłego funkcjonariusza Agencji - poinformował w środę szef ABW Piotr Pogonowski.

Pierwsze o liście szefa ABW poinformowało radio RMF FM.

 

Problemy techniczne podczas przesłuchania

 

Komisja śledcza w środę miała przesłuchać kolejnego funkcjonariusza ABW, oznaczonego jako świadek nr 10. Świadek miał być przesłuchany najpierw z ukrytym wizerunkiem i zniekształconym głosem, a potem na posiedzeniu w trybie niejawnym.

 

Jednak na samym początku przesłuchania, z powodu problemów technicznych, słychać było przez krótką chwilę głos świadka bez zniekształcenia. Interweniował pełnomocnik przesłuchiwanego funkcjonariusza, który zwrócił uwagę, że doszło do częściowego ujawnienia wizerunku i m.in. złożył wniosek o przesłuchanie zamknięte. Zapewnił, że świadek chce zeznawać, ale jego bezpieczeństwo jest zagrożone.

 

- W związku z przesłuchaniem w dniu 21.03.2018 r. przez komisję śledczą ds. Amber Gold świadka nr. 10. uprzejmie informuję, iż Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie potwierdza, by w trakcie czynności doszło do ujawnienia danych umożliwiających identyfikację byłego funkcjonariusza ABW - podkreślił Pogonowski w liście skierowanym do przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann (PiS), do którego dotarła PAP.

 

Jak dodał szef ABW, "jednocześnie Agencja w dalszym ciągu deklaruje gotowość udzielenia pomocy technicznej Kancelarii Sejmu RP w celu zapewnienia prawidłowej realizacji przeprowadzanych przez Komisję Śledczą czynności".

 

"Celem OLT i Marcina P. było zniszczenie polskiego przewoźnika lotniczego LOT"

 

Portal wPolityce.pl podał w środę, że funkcjonariuszka, "której zeznania zostały dziś przerwane przez podejrzaną awarię posiada olbrzymią wiedzę na temat lotniczego wątku afery Amber Gold".

 

Według portalu jest to wątek, który "niepokoi w kontekście zaniechań ABW w latach 2011-2012". - Rolą cywilnego kontrwywiadu powinny być działania wokół spółki OLT i jej niemieckich inklinacji. Dziś już wiadomo, że celem OLT i Marcina P. było zniszczenie polskiego przewoźnika lotniczego LOT. Temu powinna przeciwstawić się ABW. Dlaczego tego nie zrobiła? W jakim celu służby pozwalały na rozwój i funkcjonowanie oszukańczej spółki lotniczej, która powstała by prać brudne pieniądze i pomóc w przejęciu polskiego rynku lotniczego. Pomóc w odpowiedzi na te pytania mogła agentka ABW, którą ktoś "wystawił" dziś w sposób wyjątkowo perfidny - podkreśla portal.

 

- Przy zmianie głosu nie doszło do przypadkowej "awarii". To próba ratowania Krzysztofa Bondaryka i Dariusza Łuczaka przed tym, co mogłaby powiedzieć przesłuchiwana funkcjonariusz na temat ich związków z aferą Amber Gold - twierdzi rozmówca portalu wPolityce.pl.

 

Likwidacja Amber Gold

 

Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.

 

Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie