"Brak środków odurzających we krwi". Śledztwo ws. pięciu ciał wyłowionych z Wisłoka w Tryńczy
- We krwi żadnej z pięciu osób, których ciała znajdowały się w aucie wyłowionym pod koniec roku z Wisłoka w Tryńczy (Podkarpackie), nie znaleziono środków odurzających - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.
- Oznacza to, że żadna z ofiar nie brała narkotyków, dopalaczy czy innych substancji odurzających - wyjaśniła prok. Pętkowska.
Przyczyną śmierci było utonięcie
Pod koniec 2017 roku z Wisłoka w Tryńczy wyłowione zostało auto z pięcioma ciałami - trzech dziewcząt w wieku 19, 18 i 16 lat (w tym dwóch sióstr) i dwóch mężczyzn w wieku 24 i 27 lat.
Wcześniejsze badania krwi na obecność alkoholu przeprowadzone przez Katedrę i Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie wykazały, że dwaj mężczyźni byli nietrzeźwi; starszy - Bogusław K. miał we krwi 1,84 promila alkoholu we krwi; młodszy, właściciel samochodu i prawdopodobny kierowca - Sławomir G. - 1,81 promila. Pozostałe ofiary - trzy dziewczyny - były trzeźwe.
Na podstawie sekcji zwłok wszystkich pięciu ofiar wiadomo, że przyczyną śmierci wszystkich ofiar było utonięcie.
Kluczowa będzie opinia biegłych
Śledztwo w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym wszczęła Prokuratura Okręgowa w Przemyślu.
Pętkowska dodała, że obecnie prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, w tym m.in. z jaką prędkością jechał samochód, jaki był stan techniczny pojazdu. Opinia biegłego pomoże ustalić okoliczności wypadku, co było bezpośrednią przyczyną wypadnięcia samochodu z drogi.
Wiadomo, że w chwili wypadku była noc, padał deszcz i był przymrozek. Przeprowadzone wstępne oględziny pojazdu i miejsca zdarzenia wykazały, że pojazd przed wjechaniem do rzeki dachował.
Ciała wyłowione z rzeki
Pod koniec grudnia 2017 r. policjanci i strażacy przez kilka godzin pracowali w okolicach rzeki Wisłok w Tryńczy. Użyty przez strażaków sonar wskazał, że na dnie rzeki znajduje się duży przedmiot; prawdopodobnie samochód.
Po wyciągnięciu go na brzeg okazało się, że to daewoo tico. W środku znajdowało się pięć ciał - trzech dziewcząt oraz dwóch mężczyzn. Dziewczęta, w tym dwie siostry, były od kilku dni poszukiwane. Wyszły z domu 25 grudnia, ostatni raz były widziane wraz z dwoma mężczyznami, jak wsiadały do daewoo tico. Pozostałe dwa ciała to zwłoki tych mężczyzn. Wszyscy byli mieszkańcami gminy Tryńcza.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze