"Wzywamy premiera do powstrzymania się od dalszych nieprzemyślanych wypowiedzi" - piszą polscy Żydzi
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP odnosząc się do wypowiedzi premiera Morawieckiego o "żydowskich sprawcach Holocaustu" oświadczył, że działali oni "pod najstraszliwszym przymusem" i "pod presją bezpośredniego terroru", a "wymienianie ich jednym tchem" ze sprawcami Zagłady "polskimi, ukraińskimi, czy zbrodniarzami niemieckimi" to dowód moralnej ślepoty.
"Wzywamy premiera, i innych polityków, do powstrzymania się od dalszych nieprzemyślanych wypowiedzi, które stanowiąc zaprzeczenie prawdy historycznej, kompromitują ich osobiście oraz instytucjonalnie" - piszą polscy Żydzi w oświadczeniu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP.
"Wypowiedziane 17 lutego w Monachium słowa premiera Mateusza Morawieckiego o Zagładzie: »byli polscy zbrodniarze, tak samo jak byli żydowscy zbrodniarze, rosyjscy, ukraińscy, nie tylko niemieccy« oznaczają przekroczenie granicy, za którą jest już tylko obłęd" - głosi oświadczenie opublikowane na stronie jewish.org.pl.
Polscy sprawcy to nie "indywidualne przypadki"
"Polscy sprawcy nie byli »tak samo« jak niemieccy zbrodniarze: Zagłada byłą zbrodnią niemieckiego państwa, w której uczestniczyli niestety także i Polacy, wystarczająco liczni, by nie można było zbyć ich udziału mianem »indywidualnych przypadków«. Nie daje to jednak prawa nikomu, w tym zwłaszcza premierowi polskiego rządu, by wymieniać ich jednym tchem razem ze zbrodniarzami niemieckimi" napisano w oświadczeniu.
"Byli też sprawcy ukraińscy, także liczni, i działający, inaczej niż Polacy, w zorganizowanych formacjach, cieszących się poparciem części ukraińskiego społeczeństwa, co nakłada na ich zbrodnie dodatkowe brzemię" - podkreślono.
"Byli sprawcy żydowscy ale pod presją terroru"
"Byli też sprawcy żydowscy, funkcjonariusze policji gettowych czy niektórych Judenratów, jak i indywidualni zdrajcy. Inaczej niż zbrodniarze niemieccy, sprawcy ukraińscy i polscy, działali oni pod presją bezpośredniego terroru, w sytuacji podobnej to tej, w jakiej znajdowali się więźniowie obozów koncentracyjnych" - twierdzi Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP w dokumencie.
"Żadnemu granatowemu policjantowi polskiemu, inaczej niż policjantom gettowym, nie groziła śmierć rodziny za odmowę dostarczania Żydów w ręce Niemców. Wymienianie ich, działających pod najstraszliwszym przymusem, jednym tchem ze sprawcami polskimi, ukraińskimi, czy zbrodniarzami niemieckimi, którzy od popełnienia zbrodni mogli się uchylić, jest dowodem moralnej ślepoty" - podkreślono.
W oświadczeniu napisano także, że historycy nie mają dowodów na udział Rosjan w Zagładzie. Zdaniem organizacji porównanie Zagłady do innych zbrodni popełnionych przez Rosjan oznaczałoby umniejszenie znaczenia Holocaustu i przejaw niewiedzy historycznej.
"Historycy wreszcie nie znają znaczących przykładów udziału, zgodnie ze słowami premiera, Rosjan w Zagładzie. Jeżeli zaś premier miał na myśli inne zbrodnie, istotnie popełnione przez Rosjan, to by oznaczało, że uważa Zagładę za zbrodnię jak każda inna. W obu przypadkach mielibyśmy do czynienia ze zdumiewającą historyczną niewiedzą" - podkreślono.
Całe oświadczenie Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP można przeczytać tutaj.
polsatnews.pl