Terroryści z Katalonii byli objęci programami integracyjnymi. "Okazały się one nieskuteczne"

Świat
Terroryści z Katalonii byli objęci programami integracyjnymi. "Okazały się one nieskuteczne"
Flickr/Jimmy Baikovicius

Władze hiszpańskiego miasta Ripoll, z którego pochodziła większość terrorystów, którzy w sierpniu ubiegłego roku dokonali zamachów w Katalonii, ujawniły w piątek, że objęci byli oni programami integracyjnymi.

Jak poinformował burmistrz miasta Ripoll Jordi Munell, lokalni samorządowcy rozpoczęli już pracę nad nowym programem integrowania imigrantów z lokalną społecznością. - Strategia ta ma być w przyszłości wzorem dla innych hiszpańskich miast - zaznaczył.

 

Munell przyznał, że udział wywodzących się z Maroka młodych mieszkańców Ripoll w sierpniowych zamachach w Katalonii dowiódł fiaska wcześniejszych programów integracyjnych dla grup napływowych.

 

"Uprawiali sport, korzystali z bibliotek, pracowali"

 

- Młodzi terroryści z naszego miasta byli objęci akcjami służącymi ich lepszej integracji z lokalną społecznością: uprawiali sport, korzystali z bibliotek, niektórzy z nich pracowali. Okazały się one nieskuteczne. Tym razem chcemy skoncentrować się na kształtowaniu tożsamości - powiedział Munell.

 

Burmistrz przyznał, że władze jego miasta chciałyby poznać mechanizmy działania 45-letniego imama Abdelbakiego As-Satty'ego, który zradykalizował młodych mieszkańców.

 

Munell ujawnił, że dotychczas lokalne władze nie otrzymały żadnych informacji od hiszpańskiego MSW oraz służb wywiadowczych na temat działania grupy. Większość jej członków mieszkała w Ripoll i miała marokańskie obywatelstwo.

 

- Krótko po zamachach utworzyliśmy grupy pracujące nad lepszą integracją naszych mieszkańców. Wiedza o tym, jak młodzi z Ripoll stali się dżihadystami może nam pomóc w uniknięciu błędów w przyszłości. Nasza lokalna społeczność domaga się od nas wyjaśnień - dodał burmistrz.

 

Na skutek zamachów w Katalonii zginęło 16 osób 

 

Wkrótce po sierpniowych zamachach w Barcelonie i Cambrils mieszkańcy Ripoll przeprowadzili pikiety pod domami rodzin zamachowców. Niektóre z nich niebawem zmieniły miejsce zamieszkania.

 

Niechęć lokalnych społeczności miała być też głównym powodem, dla którego kilku terrorystów pochowano w marokańskich miejscowościach, z których pochodzili ich rodzice.

 

Z dotychczasowego śledztwa wynika, że Abdelbaki As-Satty miał zradykalizować 11 członków grupy terrorystycznej poprzez spotkania w małym gronie. Często odbywały się one wewnątrz wynajętej przez muzułmańskiego duchownego furgonetki. Imam parkował pojazd w różnych częściach miasta.

 

Na skutek zamachów przeprowadzonych 17 i 18 sierpnia w Barcelonie i Cambrils śmierć poniosło 16 osób, a ponad 120 zostało rannych. Dodatkowo policja zastrzeliła sześciu z członków 12-osobowej grupy terrorystów. Dwóch kolejnych zginęło podczas eksplozji w bazie dżihadystów w Alcanar.

 

Terroryści zaatakowali w Katalonii przy użyciu samochodów oraz noży mimo, że pierwotnie chcieli dokonać serii wybuchów w kilku miejscach katalońskiej stolicy, m.in. w bazylice Sagrada Familia.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie