"Brud i smród" we wrocławskim komisariacie. Gdy nagłośnili sprawę, przełożeni kazali im posprzątać

Polska
"Brud i smród" we wrocławskim komisariacie. Gdy nagłośnili sprawę, przełożeni kazali im posprzątać
Facebook/Patryk Tomaszewski

"Unoszący się smród przysparza o mdłości. Wszędzie pełno śmieci, brudu i pajęczyn. Nawet sprzątaczki nie chcą tam zaglądać" - napisał działacz społeczny Patryk Tomaszewski, który opublikował zdjęcia z komisariatu Wrocław-Fabryczna. O interwencję poprosili go pracujący tam policjanci. KWP zapowiedziała, że zajmie się sprawą. Na razie posprzątać mają funkcjonariusze.

"Policjanci buntują się, bo komenda miejska i wojewódzka kazała posprzątać ten bałagan, a przecież policjanci nie są od tego. Znowu chcą wszystko zatrzeć, tym bardziej, że wcześniej były już sygnały z KP Fabryczna do komendy miejskiej i wojewódzkiej oraz sanepidu, że panuje brud, bałagan, syf i słyszeli tylko, że nie ma pieniędzy na remont" - poinformował Tomaszewskiego jeden z funkcjonariuszy.


Działacz przesłał polsatnews.pl wiadomość, jaką otrzymał od policjantów z komisariatu we Wrocławiu. - Wielokrotnie zgłaszali oni kierownictwu problem, jednak za każdym razem sprawę bagatelizowano - podkreślił.

 


"Wiecznie na wszystko ma brakować pieniędzy"


"Nie od dziś wiadomo, że formacja policji nie wszędzie wygląda tak kolorowo, jak jest przedstawiana w mediach" - napisali policjanci w mailu do aktywisty, prosząc o pomoc. Przyznali, że "szukając pomocy wewnątrz, są zrzucani na bok".


"Wiecznie na wszystko ma brakować pieniędzy. Od długich lat staramy się uświadomić przełożonym, w jakich warunkach musimy się przebierać, trzymać nasze mundury i cywilne ciuchy" - przyznali funkcjonariusze.


"Nie mamy nawet gdzie rąk umyć po pracy"


Relacjonowali, że szatnie "pamiętają chyba jeszcze czasy wojny". "Brud, syf, pozastawiane drogi ewakuacyjne i stare śmierdzące, metalowe, zardzewiałe szafki na ubrania" - napisali policjanci.


Przyznali, że "nawet panie sprzątaczki, mimo próśb, tam nie zaglądają".


"Nikt nie widzi problemu, z jakim my spotykamy się codziennie. Stosy śmieci z całego KP, stare meble, krzesła, wszystko rzucane gdzie popadnie. Nikt nie przejmuje się warunkami sanitarnymi i przepisami BHP" - alarmowali policjanci.


Jak dodali, "w XXI wieku nie mamy nawet gdzie rąk umyć po pracy, nie wspominając o prysznicu czy skorzystaniu z toalety".


"Przyjedziemy zamknąć Wam ten komisariat"


Działacz społeczny w swoim wpisie zwrócił się do komendantów Artura Rybki i Jacka Taboła.

 

"Daję wam od dzisiaj 14 dni na uprzątnięcie tego bałaganu i zapewnienie normalnych warunków policjantom, zgodnych z BHP i wymaganiami sanitarnymi. W przeciwnym razie przyjedziemy zamknąć Wam ten komisariat" - napisał.


Zapytany przez nas, w jaki sposób chce skontrolować stan komisariatu, odpowiedział, że "jest w kontakcie z policjantami, którzy przekazują na bieżąco informacje w tej sprawie".


Komendant wojewódzki zlecił wyjaśnienie sytuacji


"Zdjęcia te pokazują przede wszystkim duże zaniedbania w kwestii utrzymania czystości w tych pomieszczeniach, które nie powinny mieć miejsca. Dlatego Komendant Miejski Policji we Wrocławiu polecił niezwłocznie wyjaśnienie tej sytuacji i ustalenie osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do takiego stanu" - napisał w oświadczeniu asp. szt. Paweł Petrykowski z KWP we Wrocławiu.


Jak dodał, "podczas lustracji tych pomieszczeń sprawdzony zostanie też dokładny ich stan techniczny. Ustalenia uwzględnione zostaną w dalszych niezwłocznych działaniach w zakresie poprawy zaistniałej sytuacji".


"Szykują się zmiany kadrowe"


Tomaszewski w rozmowie z nami twierdził, że "zaniedbania miały powstać za czasów poprzedniego komendanta, który obecnie pełni funkcję komendanta miejskiego policji we Wrocławiu".


Według nieoficjalnych informacji "szykują się zmiany kadrowe - obecny komendant komisariatu ma zostać zwolniony za te zaniedbania".

 

polsatnews.pl

 

prz/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie