"Nigdy nie miałam do niej żalu". Córka himalaistki Haliny Krüger-Syrokomskiej o utracie matki

Polska

- Bywałam na nią zła w dzieciństwie, że wyjeżdża, że musiałam przytulać się do jej ubrań, a nie do niej, jak bardzo mi jej brakowało. Później, jak wydoroślałam, całą sprawę przemyślałam. Nigdy nie miałam żalu do mamy, że wybrała swoją drogę. Wprost przeciwnie, podziwiałam ją za to - mówiła w programie "Wysokie C" Marianna Syrokomska-Kantecka, córka znanej alpinistki i himalaistki.

- Dowiedzieliśmy się o śmierci mamy dwa tygodnie po pogrzebie, który się odbył pod K2. Miałam 11 lat. Wszystko rozumiałam, ale liczyłam, że może będzie inaczej - wspominała utratę mamy Syrokomska-Kantecka.

 

Himalaistka i alpinistka Halina Krüger-Syrokomska zginęła podczas wyprawy na K2 w 1982 roku. Zasnęła w namiocie na wysokości kilku tysięcy metrów. Powodem śmierci prawdopodobnie był obrzęk mózgu spowodowany chorobą wysokościową lub zator tętnicy płucnej. O sprowadzenie ciała zabiegała himalaistka Wanda Rutkiewicz.

 

"Nie byłam tam jeszcze"

 

- Wanda, której też było ciężko się pogodzić ze śmiercią mamy, podjęła taką decyzję, motywując tym, że może córka będzie chciała pojechać na grób mamy - mówiła Marianna Syrokomska-Kantecka. Dodała, że na razie nie mogła sobie pozwolić na wyjazd do najwyższego szczytu Karakorum - Nie byłam tam jeszcze, ale jest to moje wielkie marzenie, którego realizacją w myślach, na razie, się zajmuje – powiedziała.

 

Symboliczny grób himalaistki znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Halina Krüger-Syrokomska została pochowana w szczelinie skalnej pod K2, przy kopcu Gilkeya.

 

Jej dużym osiągnięciem wspinaczkowym było m.in. wejście na wschodni filar Trollryggenu w Norwegii z Wandą Rutkiewicz. Było to pierwsze zdobycie tego szczytu przez kobiety, a siódme w historii.

 

polsatnews.pl

mta/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie