Prezes Trybunału Konstytucyjnego: doszło do poważnego problemu związanego z interpretacją dotyczącą przeszłości

Polska
Prezes Trybunału Konstytucyjnego: doszło do poważnego problemu związanego z interpretacją dotyczącą przeszłości
Polsat News

- Potrzeba zrozumienia i spojrzenia na naszą wrażliwość - oceniła prezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Julia Przyłębska. Wyraziła nadzieję, że powstanie polsko-izraelskich zespołów spowoduje, że dojdzie do "rozmowy, dialogu i zrozumienia".

W piątek w Trybunale Konstytucyjnym odbywa się konferencja pt. "Tożsamość konstytucyjna" poświęcona pamięci zmarłego w lipcu zeszłego roku sędziego TK prof. Lecha Morawskiego.

 

"Apel do wszystkich o zrozumienie i spojrzenie na naszą wrażliwość"

 

- Doszło do dość poważnego problemu związanego z interpretacją dotyczącą przeszłości. Niezrozumienie naszej wrażliwości, niewsłuchanie się w naszą wrażliwość, doprowadziło do tego, że sformułowano oskarżenia niemające nic wspólnego z prawdą - powiedziała dziennikarzom prezes Przyłębska nawiązując do kwestii nowelizacji ustawy o IPN.

 

Dodała, że dlatego zaprasza do TK - m.in. na piątkową konferencję - gości z zagranicy. - Zapraszam ich wszystkich, żeby zwrócić im uwagę na naszą wrażliwość, żeby zrozumieli, że to, co się dzieje, nie jest przeciwko czemukolwiek, ale jest za upamiętnieniem tych wszystkich polskich ofiar, które straciły życie i poniosły olbrzymie straty związane ze swoim byciem jako ludzie - zaznaczyła. Jak podkreśliła, stąd jej "apel do wszystkich o zrozumienie i spojrzenie na naszą wrażliwość".

 

"Przez wiele lat nie przebijała się narracja, jak naprawdę funkcjonowała Polska w czasach II wojny światowej"

 

- Przez wiele lat nie przebijała się narracja, jak naprawdę funkcjonowała Polska w czasach II wojny światowej. (...) Polska była jedynym krajem na świecie, w którym za ratowanie Żydów groziła kara śmierci. Czymś innym jest ratowanie czyjegoś życia w sytuacji, kiedy nie wiemy, co nas za to spotka, a czymś innym, gdy wiemy, że grozi za to śmierć - powiedziała. Dodała, że "nie należy wykorzystywać tej sytuacji, która ma dziś miejsce, do budowania nieporozumień i niesnasek między naszymi narodami, między społecznościami, które przez wieki funkcjonowały razem".

 

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, którą poparł w czwartek Senat, każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

 

"Może niewłaściwie przetłumaczono przepis na język angielski"

 

Prezes TK wskazała, że być może niewłaściwie przetłumaczono przepis na język angielski w odniesieniu do słowa "naród". - Naród to nie chodzi o poszczególnych przedstawicieli narodu polskiego, tylko chodzi o naród jako o pewną społeczność, ogólne pojęcie narodu - wyjaśniła.

 

- Przecież nikt nigdy nie mówił, że nie było takich rzeczy jak wydawanie Żydów, że nie było szmalcowników. Przecież o tym mówimy, rozliczamy się z tą naszą historią, ale ona dotyczy indywidualnych jednostek, nawet jeśli funkcjonowały w pewnej zbiorowości - zaznaczyła. Dodała, że z drugiej strony mówimy o narodzie i państwie polskim i "dlatego tu jest to niezrozumienie".

 

Premier Morawiecki rozmawiał z premierem Izraela

 

Nowe regulacje w ustawie o IPN jeszcze przed poparciem ich przez Senat wywołały kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". W środę amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".

 

W niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej premiera Mateusza Morawieckiego z szefem izraelskiego rządu, podczas której premierzy mówili o tym, że dialog historyczny będzie się odbywał w specjalnych zespołach. W czwartek premier Morawiecki powołał zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem, na którego czele stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

 

- Mam nadzieję, że powstanie zespołów spowoduje, że dojdzie do rozmowy, dialogu i zrozumienia, bo ja mam wrażenie, że my się nie rozumiemy. Jest tak dużo sił zewnętrznych, niezidentyfikowanych wektorów, które próbują między nas wpasować pewien element, który powoduje dezinformację - powiedziała Przyłębska.

 

Dziennikarze Polsat News i TVN24 - mimo, że dostali zaproszenie z kancelarii premiera na piątkową konferencję "Tożsamość konstytucyjna", która odbywa się w Trybunale Konstytucyjnym - nie zostali na nią wpuszczeni. Do budynku weszli dziennikarze Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Kancelaria premiera odpowiada nam, że nie zna powodów decyzji Trybunału.

 

PAP, polsatnews.pl

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie