Karczewski odpowiedział Tuskowi: kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowania o Polsce powinien zniknąć z życia publicznego
"Ten kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowania o Polsce, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski, powinien zniknąć z życia publicznego" - napisał w czwartek na Twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Wcześniej na Twitterze wypowiedział się - odnosząc do przegłosowanej przez Senat nowelizacji ustawy o IPN - szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk: "Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o »polskich obozach«, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą.
Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o „polskich obozach”, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą...
— Donald Tusk (@donaldtusk) 1 lutego 2018
Nowela wprowadza m.in. kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.
Do wpisu Tuska odniósł się w czwartek wieczorem marszałek Senatu. "Bez względu na to czy w Warszawie czy w Brukseli, ten kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowania o Polsce, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski powinien zniknąć z życia publicznego" - napisał Karczewski na Twitterze.
Bez względu na to czy w Warszawie czy w Brukseli, ten kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowania o Polsce, szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski powinien zniknąć z życia publicznego.
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 1 lutego 2018
Do nowych przepisów, które Sejm uchwalił w miniony piątek, krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. W niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej premiera Mateusza Morawieckiego z szefem izraelskiego rządu, podczas której premierzy mówili o tym, że dialog historyczny będzie się odbywał w specjalnych zespołach. W czwartek premier Morawiecki powołał zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem, na którego czele stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Grzywna lub ograniczenie wolności za działanie nieumyślne
Za działanie nieumyślnie sprawca podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". Śledztwo z urzędu wszczynałby prokurator IPN; wyrok podawano by do publicznej wiadomości.
Ustawa zakłada także możliwość wytaczania za takie sformułowania jak "polskie obozy śmierci" procesów cywilnych, m.in. przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowanie lub zadośćuczynienie będą przysługiwać Skarbowi Państwa.
W ustawie znalazły się także przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką).
PAP
Czytaj więcej