- Dla mnie od dłuższego czasu było jasne, że ta sprawa będzie miała charakter publicznego linczu, pomówienia, oskarżenia bez dowodu - powiedział w programie "Skandaliści".
"Utraciłem możliwość zarobku w sposób natychmiastowy"
Dymek przyznał, że po otrzymaniu wiadomości poinformował o sprawie prawnika, współpracownika i swoich bliskich. Tydzień później na łamach "Codziennika Feministycznego" ukazał się artykuł, w którym Dymek został publicznie oskarżony o gwałt.
Jak oznajmił, "miał poczucie", że w przeszłości mógł zachowywać się w sposób "arogancki, seksistowski czy chamski". Zaprzecza jednak, jakoby miał dopuścić się gwałtu. - Nie jestem gwałcicielem - powiedział.
Dziennikarz przyznał, że "w sposób natychmiastowy", "w kwadrans", utracił możliwość zarobku. Zaznaczył także, że "wiele osób wyrażało satysfakcję" po tym, jak Dymek stracił pracę i umowę z wydawnictwem na wydanie książki.
- Wiem, że były wznoszone toasty za zniszczenie Dymka - powiedział.
"Zaproszenie do wydania wyroku na niewinnej osobie"
Na początku grudnia pełnomocnik Dymka skierował wezwanie przedsądowe do redaktor naczelnej serwisu Codziennikfeministyczny.pl i autorek tekstu. Domagał się publikacji w ciągu trzech dni przeprosin w tej witrynie oraz na Krytykapolityczna.pl i Gazeta.pl, a także usunięcia z artykułu opisu gwałtu. Z tekstu szybko zniknął ten fragment, natomiast nie zamieszczono przeprosin. W tej sytuacji Jakub Dymek zdecydował się skierować pozew sądowy o ochronę dóbr osobistych. Oprócz publikacji przeprosin, o których była mowa w wezwaniu, domaga się w nim zadośćuczynienia finansowego.
- Uważam, że "Codziennik Feministyczny" zrobił coś, czego żaden poważny tytuł nie powinien zrobić - powiedział. Publikację oskarżającego go tekstu nazwał "zaproszeniem do wydania wyroku na niewinnej osobie".
- W dojrzałym społeczeństwie i w państwie, które ma jeszcze jakieś instytucje do tego służące, nie realizuje się poprzez pogróżki, poprzez publiczne lincze, poprzez publikowanie niepotwierdzonych oskarżeń o kryminalnym charakterze, a następnie wycofywanie się z nich - mówił.
Po opublikowaniu artykułu w "Codzienniku Feministycznym" warszawska Prokuratura Okręgowa przeprowadziła z urzędu postępowania przygotowawcze ws. mobbingu i molestowania, jakich mieli się dopuścić Dymek i były szef portalu Wyborcza.pl Michał Wybieralski.
Dotychczasowe odcinki programu "Skandaliści" można oglądać tutaj.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze