Pościg za kradzionym bmw. Bez powietrza w oponach, poboczem, na czerwonym świetle [WIDEO]
Użytkownik polsatnews.pl był świadkiem niebezpiecznego pościgu na trasie Lubin - Legnica. W poniedziałek policjanci zaczęli gonić samochód, który nie zatrzymał się do kontroli. 29 letni kierowca początkowo uciekał szosa asfaltową, a gdy przebił przednie opony, zdecydował się na ucieczkę polnymi drogami. Został zatrzymany na wyboistej gruntowej drodze przy działkach w Lubinie (woj. dolnośląskie).

Jechał poboczami, uciekali przed nim piesi i kierowcy
- Bmw było chyba z Głogowa. Kierowca uciekał trasą E65 na Legnicę. Najpierw przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle, potem poruszał się poboczem, a następnie chciał skręcić na polne drogi. Zamiast tego zjechał jednak na plac firmy brukarskiej - powiedział polsatnews.pl użytkownik portalu Arkadiusz, który przysłał nam nagranie z samochodowej kamery.
- Wolał zjechać na drogi gruntowe, bo nie miał powietrza w przednich oponach. Prawdopodobnie bał się, że opona szybciej spadnie na asfalcie - powiedział użytkownik polsatnews.pl.
Jak opisał autor nagrania, uciekający kierowca zjechał ze ślepego placu innym zjazdem i wjechał w kolejną polną drogę po przeciwnej stronie szosy prowadzącą do działek pracowniczych.
- Nie miał tam szans. Policjanci zatrzymali go po dwóch kilometrach niedaleko Osieka - powiedział kierowca, którego kamera zarejestrowała zdarzenia. - Opona zawinęła się na feldze i dalej nie dało się jechać - dodał kierowca.
Wypatrzyli go pod Polkowicami
Pierwszy sygnał do lubińskiej policji dotarł od funkcjonariuszy z powiatu polkowickiego. Z przekazanej informacji wynikało, że na terenie Chocianowa doszło do kradzieży tablic rejestracyjnych. Sprawca miał się poruszać samochodem marki BMW i jechać w kierunku Lubina.
Kiedy policjanci zauważyli poszukiwany pojazd, ruszyli za nim w pościg. Kierowca zaczął uciekać. Kompletnie nie reagował na sygnały policji. W pewnym momencie 29-latek zatrzymał pojazd. Gdy policjanci wysiedli z radiowozu, podejrzany z impetem ruszył w kierunku jednego z nich. Szybka reakcja funkcjonariusza uchroniła go od potrącenia. Do pościgu przyłączyły się kolejne patrole.
29-letni mieszkaniec Lubina trafił do policyjnego aresztu. W toku prowadzonego śledztwa udowodniono mu dwie kradzieże samochodów, akumulatorów, paliwa i włamania do piwnic. Łącznie lubinianin usłyszał dziewięć zarzutów. Straty na szkodę poszkodowanych wynoszą ponad 100 tys. zł. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
polsatnews.pl
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej