Pawłowicz: nie ustąpię. Lewactwo w ogóle nie umie czytać ze zrozumieniem
- Jestem w środowiskach lewackich znienawidzona i cokolwiek bym nie napisała, to ten hejt by się na mnie wylał - powiedziała prof. Pawłowicz portalowi wpolityce.pl. To odpowiedź posłanki PiS Krystyny Pawłowicz na ostrą krytykę jej wpisu w sieci po śmierci 14-letniego Kacpra. Jak twierdzi, jej opinia na Facebooku o tym m.in., że "ideologie lewackie demoralizują dzieci" była niewinna i spokojna.
- Co niedopuszczalnego i uzasadniającego hejt i życzenia mi śmierci jest w ogólnym stwierdzeniu o wpływie środowisk lewicowych na dzieci, albo stwierdzeniu żeby dać dzieciom przeżyć ich dzieciństwo w spokoju? - dziwiła się.
Jej zdaniem, organizacjami międzynarodowymi o "lewackim charakterze" są m.in. Śwatowa Organizacja Zdrowia i struktury Unii Europejskiej, które "dokonują zniszczeń moralnych i obyczajowych".
"Siłą lewactwa jest nienawiść"
- Z tego całego hejtu widać, że lewactwo w ogóle nie umie czytać ze zrozumieniem. Atakują wściekle za coś, czego w moim poście w ogóle nie ma - dodała posłanka.
Według niej, główną siłą lewactwa jest chamstwo, agresja, nienawiść i wzywanie do przemocy fizycznej.
- Nie mam zamiaru się cenzurować i nie będę wycofywać się z niewinnych, prostych, weryfikowalnych wypowiedzi. Nie możemy dać się pokonać lewackiej nienawiści - podsumowała Pawłowicz.
"Bezczelny lament"
"Nie siejcie patologii, nie będzie jej śmiertelnego żniwa. Nie demoralizujcie dzieci i młodzieży, dajcie im w spokoju, zgodnie z naturą przeżyć ich dzieciństwo i młodość" - napisała Pawłowicz w sobotę na Facebooku.
Pawłowicz zarzuciła środowiskom „liberalno-lewackim”, że najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży nienaturalne postawy i relacje, a potem bezczelnie lamentują nad "morderczą nietolerancją" rówieśników.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz zamieściła komentarz tuż po demonstracji, która w sobotę wieczorem odbyła się przed resortem edukacji. Uczestnicy zapalili znicze, by uczcić pamięć 14-letniego Kacpra. Nastolatek popełnił samobójstwo kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego. Był prześladowany przez rówieśników.
"Bydlactwo, podłe słowa"
Jej wpis oburzył wiele osób - internautów, polityków i komentatorów politycznych.
Adrian Zanberg z partii Razem napisał na Twitterze: "Nie ma słów na bydlactwo, którego dopuściła się dziś Krystyna Pawłowicz. Te podłe słowa o śmierci dziecka to hańba dla Sejmu i dla Polski".
Nie ma słów na bydlactwo, którego dopuściła się dziś Krystyna Pawłowicz. Te podłe słowa o śmierci dziecka to hańba dla Sejmu i dla Polski.
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) 23 września 2017
"Zablokować jej konto "
Internauci zbierają podpisy w sieci pod petycją w serwisie Avaaz.org.pl, w której zażądali zablokowania Pawłowicz dostępu do Facebooka.
"Krystyna Pawłowicz od lat wykorzystuje media społecznościowe do szerzenia nienawiści do Polaków. Znieważa i obraża ludzi. Propaguje ideologię neofaszystowską oraz nienawiść do grup etnicznych. Propaguje i wznieca dyskryminację ze względu na poglądy polityczne czy orientację seksualną. Krystyna Pawłowicz rozpowszechnia kłamstwa i hejt." - napisali organizatorzy akcji.
Tuż po jej rozpoczęciu petycję podpisało niemal 5 tys. osób. Ich liczba ciągle rośnie.
W Mińsku Mazowieckim przeciwnicy poglądu wygłoszonego przez Pawłowicz zorganizowali przed jej biurem poselskim protest .
#MińskMazowiecki biuro K.Pawłowicz. Spontanicznie protestujemy przeciwko skandalicznej homofobicznej wypowiedzi posłanki. 🔥#PrawoPawłowicz pic.twitter.com/2SDWRpGOZy
— Alicja Cichoń (@CichonAlicja) 24 września 2017
polsatnews.pl, wpolityce.pl
Czytaj więcej