Premier Malty ostrzega UE przed kolejną falą imigrantów
- Wiosną UE będzie musiała zmagać się z kolejnym napływem na wielką skalę uchodźców i migrantów poprzez środkową część Morza Śródziemnego - powiedział Muscat w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, przedstawiając priorytety półrocznego przewodnictwa Malty w UE które rozpoczęło się 1 stycznia. - Żadne państwo członkowskie samo nie jest w stanie wchłonąć tej fali uchodźców - dodał.
- UE będzie musiała przejść próbę ogniową, która może się zakończyć niepowodzeniem, jeśli już teraz nie podejmiemy działań - mówił.
Malta jest jednym z krajów, które w przeszłości było dotknięte napływem migrantów i domagały się sprawiedliwego rozłożenia ciężarów, związanych z migracjami pomiędzy wszystkie kraje Unii. Dlatego teraz, przewodnicząc pracom UE, zamierza dążyć do postępu w sprawie reformy unijnej polityki migracyjnej, zakładającej również solidarny podział obciążeń.
Ponad milion złotych za każdego nieprzyjętego uchodźcę
Zaproponowana w ubiegłym roku przez Komisję Europejską reforma polityki azylowej UE przewiduje m.in. stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Propozycja KE została skrytykowana przez Grupę Wyszehradzką, w tym Polskę.
Słowacja, która przewodniczyła Unii przez minione sześć miesięcy, nie zdołała doprowadzić do znaczącego zbliżenia między krajami UE w sprawie reformy. Promowała wymyśloną przez Grupę Wyszehradzką koncepcję elastycznej albo skutecznej solidarności, zakładającą, że kraje członkowskie same - na podstawie swojego potencjału i doświadczenia - decydowałyby o tym, w jakiej formie będą uczestniczyć w polityce migracyjnej UE i rozwiązywaniu kryzysu uchodźczego. Udział w programach dystrybucji uchodźców powinien być dobrowolny.
W środę w PE ani premier Malty ani też szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie mówili o tym pomyśle. Zamiast tego Muscat podkreślił, że w UE nie może być "solidarności a la carte, z której można korzystać według własnego widzi mi się i którą można odrzucić, gdy inni potrzebują pomocy".
"Państwa przyjmujące uchodźców potrzebują solidarności"
- Solidarność to podstawowa wartość europejska, leżąca w samym sercu tego o czym myśleli ojcowie założyciele Wspólnoty 60 lat temu - powiedział Muscat. Dodał, że państwa położone na zewnętrznej granicy UE i przyjmujące uchodźców bardzo potrzebują tej solidarności.
Apelował, by w ciągu najbliższych sześciu miesięcy kraje UE, zamiast pogłębiać spory, starały się wzajemnie zrozumieć swoje stanowiska i obawy.
Muscat opowiedział się także za zawieraniem przez UE porozumień z krajami, z których przybywają migranci, wzorowanych na umowie z Turcją zawartej w marcu 2016 roku. Umowa ta pomogła zahamować napływ uchodźców do Grecji. Zgodnie z tym porozumień Turcja wzmocniła ochronę swych granic i walkę z szajkami przemytników ludzi oraz zgodziła się przyjmować z powrotem wszystkich migrantów, którzy nielegalnie przedostali się z jej wybrzeży do Grecji.
Zdaniem maltańskiego premiera celem porozumień powinno być przede wszystkim zniszczenie biznesu przemytników ludzi, którzy szmuglują migrantów przez Morze Śródziemne. - Jeśli uda się zawrzeć takie umowy, to Unia powinna zorganizować bezpieczne kanały migracji, korytarze humanitarne, przez które osoby z prawem do azylu będą mogły bezpiecznie dostać się na teren Europy - ocenił Muscat.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze