Ukraińska kolej na plusie. Zarządza nią polski menadżer, muzyk
Wielki sukces dyrektora generalnego ukraińskich kolei państwowych - Wojciecha Balczuna. Polak, zatrudniony w zeszłym roku w celu wprowadzenia reform, poinformował, że firma zakończyła rok na plusie. Wcześniej regularnie przynosiła straty.
Pod rządami Balczuna jedna z największych ukraińskich firm państwowych zakończyła rok 2016 zyskiem 303 miliona hrywien (ponad 40 milionów złotych).
Skalę sukcesu najlepiej widać zestawiając ze sobą te dane, z danymi z roku 2015. Wtedy Ukrzaliznyci, czyli ukraiński odpowiednik PKP zanotował stratę rzędu ponad 16 miliardów hrywien (ponad 2 miliardy złotych).
Uszczelnił finanse
Po drodze nie brakowało jednak problemów. Kiedy Balczun zaczynał pracę jako szef ukraińskich kolei, miał mnóstwo problemów do rozwiązania.
90 proc. zdezelowanego taboru nadawało się na złom a ukraińska skarbówka zarzucała firmie oszustwa podatkowe. To jednak nie zniechęciło Polaka, który chwali się, że tegoroczny zysk udało się osiągnąć m.in. poprzez zahamowanie wypływu pieniędzy z firmy.
Sukcesy w branży
45-letni menadżer z Polski, będący również liderem rockowego zespołu "Chemia", wygrał konkurs na stanowisko dyrektora generalnego ukraińskich kolei, pokonując 30 innych kandydatów.
Ówczesny minister rozwoju gospodarczego i handlu Ukrainy Aivaras Abromaviczius wyjaśniał, że Polak wygrał ze względu na duże doświadczenie w kolejnictwie. Balczun przeprowadził restrukturyzację PKP Cargo i z firmy, która przynosiła 100 mln złotych strat, uczynił przedsiębiorstwo przynoszące 500 mln zł dochodu i notowane na giełdzie.
Ukraińskie koleje państwowe obsługują zarówno przewozy towarowe, jak i pasażerskie. W 2016 roku przewiozły ponad 400 milionów pasażerów i około 350 milionów ton towarów.
money.pl
Czytaj więcej
Komentarze