Nestle musi usunąć szwajcarską flagę z 80 produktów
Koncern spożywczy będzie musiał usunąć flagę z produktów wyprodukowanych w Szwajcarii, ponieważ są... zbyt mało szwajcarskie. To efekt nowego prawa w kraju Helwetów, które wejdzie w życie od stycznia.
Według nowych regulacji, które przeforsował szwajcarski federalny instytut zajmujący się własnością intelektualną, produkt, aby mógł mieć na opakowaniu szwajcarską flagę, musi zostać wyprodukowany w 80 proc. ze szwajcarskich składników. W przypadku wyrobów mlecznych, import półproduktów użytych do ich produkcji nie będzie w ogóle dozwolony. W związku z tym Nestle i inne firmy będą mogły umieścić na opakowaniach flagę, jeśli dane produkty będą w 100 proc. szwajcarskie.
Wprowadzono jednak kilka wyjątków - m.in. dla składników, które nie występują naturalnie w Szwajcarii. Chodzi m.in. o kakao czy kawę.
Nestle twierdzi, że większość z 650 produktów, które tworzy w Szwajcarii, spełnia nowe regulacje.
Flaga najpewniej zniknie z 80 z nich - to np. lody Frisco, produkty do pieczenia marki Leisi czy majonez Thomy.
Szwajcarski majonez z zagranicznych jajek
Christophe Cornu, szef szwajcarskiego oddziału Nestle, w komentarzu do nowych regulacji wyjaśnił, że w przypadku wspomnianego majonezu spełnienie nowych standardów prawnych będzie niewykonalne.
- Korzystamy tylko z jaj od kur z wolnego wybiegu. Potrzebujemy ich 34 miliony rocznie. Nie zdobędziemy ich tyle w samej Szwajcarii - wyjaśnił.
Nowe przepisy zostały wprowadzone w trosce o słynną szwajcarską jakość. Urzędnicy chcą o nią zadbać poprzez zmuszanie producentów do korzystania ze szwajcarskich półproduktów.
polsatnews.pl, confectionerynews.com
Czytaj więcej
Komentarze