Waszczykowski: nie ma podstaw do znoszenia sankcji wobec Rosji

Świat
Waszczykowski: nie ma podstaw do znoszenia sankcji wobec Rosji
Polsat News

- Porozumienia mińskie nie zostały zrealizowane, więc jestem zdziwiony, że strona włoska podnosi kwestie sankcji w niekorzystny sposób dla nas, czyli chce je znieść. Dzisiaj nie ma podstaw do znoszenia sankcji – powiedział szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski przed spotkaniem szefów MSZ w Brukseli. Krytycznie ocenił plany Komisji Europejskiej ws. wspólnej straży granicznej.

W ubiegłym tygodniu ambasadorowie państw UE nie przedłużyli sankcji gospodarczych wobec Rosji o sześć miesięcy, bo Włochy nieoczekiwanie zażądały dyskusji na ten temat. Decyzja o przedłużeniu sankcji miała zapaść bez debaty. Włoscy dyplomaci tłumaczyli, że kwestionują nie samą treść decyzji, czyli potrzebę przedłużenia sankcji, a jedynie formę jej podjęcia. Nie jest wykluczone, że temat pojawi się na szczycie UE w tym tygodniu.

 

Waszczykowski zapowiedział, że jeśli Włosi poruszą temat sankcji, to zapyta o powody tego stanowiska.

 

- Czekamy na wypełnienie porozumienia mińskiego (o zakończeniu konfliktu na wschodzie Ukrainy - przyp. red.) Przede wszystkim czekamy na wybory w Donbasie i na to, że strona ukraińska przejmie kontrolę nad granicą - powiedział Waszczykowski dziennikarzom.

 

Latem 2014 roku UE wprowadziła sankcje gospodarcze wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embarga na broń. Restrykcje te wprowadzono na rok. W lipcu br. zostały przedłużone o kolejne sześć miesięcy. Ich zniesienie UE uzależniła od realizacji porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy.

 

Unijna straż graniczna "niedemokratyczna, podlegająca nie wiadomo komu"

 

Szef polskiej dyplomacji odniósł się krytycznie do propozycji utworzenia unijnej straży granicznej, której siły mogłyby być rozmieszczane nawet bez zgody państwa przyjmującego.

 

- Wzmocnienie Fronteksu, stworzenie jakiejś straży granicznej, ze wszech miar byłoby potrzebne i korzystne. Natomiast sposób, jaki zaproponowała Komisja, że to będzie jakaś struktura niezależna od państw narodowych, jest zadziwiający - powiedział minister dziennikarzom.

 

Jego zdaniem, oznacza to, że "byłaby to struktura niedemokratyczna, niezarządzana przez państwa narodowe i podlegjaca nie wiadomo komu". Dodał również, że kwestia zgody na propozycję KE nie może być wiązana z członkostwem w strefie Schengen.

 

We wtorek Komisja Europejska ma przedstawić propozycję przekształcenia unijnej agencji ds. granic w europejską straż graniczną i przybrzeżną. Z projektu dokumentu w tej sprawie wynika, że straż mogłaby przejąć kontrolę nad problematycznym fragmentem granicy zewnętrznej UE nawet przy sprzeciwie państwa, w którym te siły miałyby się znaleźć. Zdaniem komentatorów oznaczałoby to poważny transfer suwerenności przez państwa unijne.

 

W poniedziałek natomiast tematem spotkania ministrów spraw zagranicznych będzie współpraca z krajami Partnerstwa Wschodniego, starania o rozwiązanie konfliktu w Libii oraz walka z terroryzmem. W trakcie obiadu ministrowie spotkają się z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu, by porozmawiać o konflikcie w Syrii i zwalczaniu terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie