Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania po zawiadomieniu NIK ws. PFN

Polska
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania po zawiadomieniu NIK ws. PFN
Polsat News
Prezes NIK Marian Banaś

"Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia postępowania w związku z zawiadomieniem NIK dot. utrudniania kontroli prowadzonej w Polskiej Fundacji Narodowej" - przekazał w czwartek prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Zapewnił, że postanowienie zostanie zaskarżone.

O decyzji prokuratury szef NIK poinformował w czwartek na Twitterze. Do swojego wpisu dołączył skan pierwszej strony postanowienia.

 

ZOBACZ: Banaś zapowiada wydanie książek. "Wszystkiego się państwo dowiecie"

 

"Nie poddajemy się. Postanowienie zostanie zaskarżone. Sprawa trafi do oceny sądu" - zapewnił Banaś.

 

Nie zapewniono dostępu do dokumentów

NIK informowała o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd w PFN 9 kwietnia tego roku. Kontrola w fundacji trwa od listopada, jej rozpoczęcie tłumaczono koniecznością "dbania o interes publiczny" oraz "przejrzystość wydatkowania środków pochodzących z Spółek Skarbu Państwa".

 

"Pomimo upływu kolejnych wyznaczanych terminów Zarząd Fundacji nie zapewnił kontrolerom Izby dostępu do dokumentów umożliwiających przeprowadzenie czynności kontrolnych w założonym zakresie. Dlatego Najwyższa Izba Kontroli postanowiła złożyć zawiadomienie dot. podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na udaremnieniu (także utrudnianiu) przeprowadzenia kontroli" - informował NIK.

 

Dodano, że chodzi o przestępstwo wskazane w art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli: "Kto osobie uprawnionej do kontroli, o której mowa w niniejszej ustawie, lub osobie przybranej jej do pomocy, udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, w szczególności przez nieprzedstawienie do kontroli dokumentów lub materiałów, nie informuje bądź niezgodnie z prawdą informuje o wykonaniu wniosków pokontrolnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.".

PFN: nie podlega kontroli

Na ruch NIK zareagowała wówczas PFN. Jej rzecznik Temistokles Brodowski uznał, iż działalność Fundacji "nie podlega kontroli Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ nie dysponuje ona w działalności majątkiem lub środkami państwowymi lub komunalnymi".

 

- Potwierdzają to opinie prawne przedstawione NIK. Po powołaniu w listopadzie 2016 r. i uzyskaniu wpisu do KRS w grudniu 2016 r. uzyskała odrębną podmiotowość prawną. (Ponadto) prowadzi wyłącznie działalność statutową, nie prowadzi przy tym działalności gospodarczej, nie posiada statusu organizacji pożytku publicznego i nie jest podatnikiem podatku od towarów i usług - wyjaśniał Brodowski.

 

Przypominał też, że majątek pochodzi wyłącznie od fundatorów, które są spółkami prawa handlowego i nie uzyskiwała do tej pory żadnych dotacji, subwencji, darowizn tym bardziej ze środków publicznych czy komunalnych. Założycielami są firmy: PGE, ENEA, ENERGA, TAURON, KGHM Polska Miedź, PZU, PKN ORLEN, Grupę LOTOS, PGNiG, Grupę Azoty, Totalizator Sportowy, PWPW, GPW, PHN, PGZ, PKO BP i PKP.

 

Brodowski zapewniał, że mimo to, od momentu pojawienia się NIK w Fundacji zarząd współpracuje z przedstawicielami Izby, choć praca odbywa się w trybie hybrydowym z uwagi na pandemię.

 

- Najwyższa Izba Kontroli pobrała szereg dokumentów z PFN. Fundacja także na bieżąco informuje NIK o sytuacji wewnętrznej związanej z pandemią oraz jej następstwami w bieżącej działalności, w tym z uwagi na problemy covidowe u pracowników i współpracowników PFN - mówił.

"Dla nas to zaskoczenie"

Zapewnił, że PFN działa transparentnie, czego dowodem są co roku publikowane sprawozdania z działalności, uprzednio sprawdzane dodatkowo przez biegłego rewidenta i akceptowane przez Radę Fundacji.

 

- Jest więc dla nas zaskoczeniem komunikat NIK o powiadomieniu prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które nie zaistniało - zaznaczał Brodowski.

 

Zapewniał, że Polska Fundacja Narodowa nie udaremnia ani nie utrudnia, wykonywania czynności służbowych przez NIK, pozostając w stałym kontakcie z pracownikami NIK. - Uważamy także, że ogłaszanie opinii publicznej przez NIK, że "w związku z prowadzoną kontrolą ujawniono fakty uzasadniające podejrzenie popełnienie przestępstwa przez zarząd" fundacji za niestosowne, tym bardziej, że czynności Izby są w toku - dodawał Brodowski.

bas/ml/ / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie