"Powinna zostać zablokowana". Europoseł o umowie z Mercosur
Eurodeputowany PSL Adam Jarubas stwierdził, że umowa z krajami Marcosuru słusznie jest bojkotowana przez polskich rolników. - Konsekwencje przyjęcia tego porozumienia mogłyby być dla polskiego sektora rolnego katastrofalne - powiedział w programie "Graffiti". Dodał, że jeśli nie uda się stworzyć w Europarlamencie mniejszości blokującej, zagłosuje za wnioskiem do Trybunału Sprawiedliwości.

Umowa regulująca handel między krajami Unii Europejskiej a Marcosuru budzi kontrowersje z uwagi na - jak wskazują protestujący - zagrożenie dla rodzimych rynków i europejskiego rolnictwa. Podobne zdanie wyraził w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w "Graffiti" europoseł PSL Adam Jarubas.
- My wspieramy tych rolników, którzy protestują, bo faktycznie konsekwencje przyjęcia tego porozumienia mogłyby być zwłaszcza dla polskiego sektora rolnego katastrofalne, w odniesieniu do dwóch sektorów drobiu gdzie jesteśmy liderem europejskim, bydła, gdzie jesteśmy jednym z trzech liderów europejskich, to są rzeczywiście tysiące miejsc pracy, więc uważamy, że ta umowa powinna być zablokowana - podkreślił europoseł.
Umowa UE z Mercosurem. "Będziemy głosować za wnioskiem do TSUE"
- Jeśli nie uda się zbudować mniejszości blokującej, będziemy głosować za wnioskiem do Trybunału Sprawiedliwości, który - jeśli zostanie przyjęty - de facto zablokuje umowę na dwa-trzy lata - zapowiedział Jarubas.
Eurodeputowany dodał, że jeśli jednak wdrożenia porozumienia handlowego nie da się zablokować, wraz ze swoimi koalicjantami będzie domagał się zapisania twardych zasad, które zabezpieczą interesy nie tylko rolników, ale także konsumentów. Wskazał przy tym na elementy konkurencyjności i bezpieczeństwa produkcji żywności.
ZOBACZ: Rolnicy protestują przeciwko Mercosurowi. Manifestacje w całej Polsce
Jak zauważył Jarubas, wytyczne dotyczące produkcji rolnej w krajach Mercosuru są zdecydowanie mniej rygorystyczne niż te, do których przestrzegania zobowiązano rolników z terenów UE.
Według polityka ze środowiska koalicji rządzącej inny europoseł PSL - Krzysztof Hetman - wniósł do stanowiska Parlamentu Europejskiego szereg poprawek popartych przed większość parlamentarną, jak np. "zasada symetrycznych wymogów dotyczących jakości produkcji żywności". W sprawie tej 7 stycznia ma także prowadzić rozmowy minister rolnictwa Stefan Krajewski.
"Od początku byliśmy przeciwko". Europoseł skrytykował polityków PiS
- PSL i ten rząd (Donalda Tuska - red.) od początku był przeciwko tej umowie - zapewnił Jarubas. Dodał, że nie robił tego poprzedni rząd, który "podpisywał się pod konkluzjami" Rady Europejskiej, żeby przyspieszać prace nad tą umową.
Na uwagę Marcina Fijołka, że protestujących rolników mogą nie satysfakcjonować zapewnienia o wprowadzanych zasadach do umowy z krajami paktu Marcosur, europoseł odparł, iż to rozumie, ale dziwi się temu, kto jako pierwszy przybył na protesty. - Ci, którzy mają najwięcej na sumieniu, politycy PiS, których reprezentanci, jak komisarz Wojciechowski czy minister Czaputowicz wręcz poklepywali się z ministrami Brazylii czy z Argentyny i mówili, że to jest dobre porozumienie - sprecyzował.
- Nie chcemy ws. Mercosur przegrać 1:27. Chcemy go zablokować, odwlec w czasie, a przynajmniej zabezpieczyć interesy rolników w klauzulach. Dziwię się, że na protestach byli politycy PiS, którzy mają tu najwięcej na sumieniu - podkreślił.
WIDEO: Europoseł PSL Adam Jarubas w programie "Graffiti"

Nastroje w Europarlamencie po rozmowie Trump - Zełenski
Marcin Fijołek zapytał gościa "Graffiti" także o to, jak Parlament Europejski ocenia obecną sytuację w sprawie dążenia do zapewnienia pokoju w Ukrainie. - Czy w PE wierzy się w scenariusz pokoju? - zwrócił się do europosła.
- My wiemy, że najwięcej politycznie waży zaangażowanie USA, ale jeśli popatrzymy na realne zaangażowanie finansowe (...) te zaangażowanie UE, blisko 100 mld euro, gwarantują bezpieczeństwo Europy, ale też Polski, dlatego Polska od dawna była rzecznikiem silnego zaangażowania europejskiego w te sprawy - odpowiedział Jarubas.
ZOBACZ: "Pokój na horyzoncie". Donald Tusk po pilnym spotkaniu liderów
Polityk PSL dodał, że Putin będzie grał na czas, dlatego że każde rozwiązanie, które nie spełni żądań wysuwanych od 2021 roku, nie będzie go satysfakcjonowało. Jak wskazał, za wizją przedłużania konfliktu przemawia "mindset, sposób uprawiania polityki oraz autorytaryzm Putina i Kremla".
- To jest konflikt, który wyniszcza oba narody, niestety rezerwy Rosji są większe - ocenił i wyraził nadzieję, że Stany Zjednoczone wywrą nacisk wokół omawianego 20-punktowego planu pokojowego. Jak przypomniał, problematyczne w planie pozostają kwestie terytorialne, w tym dotyczące granicy w Donbasie i elektrowni w Zaporożu. - Tutaj jakiś rodzaj konsensusu musi być wypracowany - podsumował.
Współpraca rządu z prezydentem. Jarubas: Tego oczekując Polacy
W programie "Graffiti" Adam Jarubas pozytywnie ocenił także próby poprawy relacji rządu z prezydentem Karolem Nawrockim. Zarówno premier Donald Tusk, jak i wicepremierzy - szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i szef MSZ Radosław Sikorski - wyrazili chęć spotkania z głową państwa.
- Tego oczekują Polacy, zwłaszcza wokół tych spraw dotyczących bezpieczeństwa. (...) Pan prezydent ma większe zdolności w relacjach transatlantyckich - jak sama jego kancelaria podnosi - a z kolei rząd w relacjach europejskich - powiedział europoseł.
Polityk ocenił też, że w ostatnich czasie wiele się działo, zapadły pierwsze stanowcze deklaracje USA w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. - Tutaj kluczowe jest współdziałanie, wymiana informacji, mam nadzieję, że te kanały zostaną udrożnione. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba się dopraszać, żeby jeden ośrodek drugiemu przekazywał jakieś notatki. Można się nie lubić, ale ten podstawowy poziom informacji (musi istnieć - red.) - dodał.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej