Najbardziej absurdalne zakazy na świecie. 5600 zł mandatu za żucie gumy
Niektóre przepisy wydają się żartem, inne brzmią zupełnie nieracjonalnie, a jednak wciąż obowiązują. Na świecie nie brakuje regulacji, które zaskakują turystów i potrafią wprowadzić w konsternację nawet prawników. Wiele z nich to pozostałość po dawnych przepisach, inne są efektem lokalnych zwyczajów lub ideologicznych decyzji władz.

Wbrew pozorom takie prawo nie jest domeną tylko Stanów Zjednoczonych, choć tam nietypowych przepisów nie brakuje. Zdarza się jednak, że równie zaskakujące zakazy obowiązują w Azji, Europie czy na Karaibach.
Zwierzęta i auta pod specjalnym nadzorem
Jednym z najbardziej znanych nietypowych przepisów w USA jest zakaz karmienia aligatorów na Florydzie. Władze obawiają się, że dzikie zwierzęta mogłyby zacząć kojarzyć ludzi z jedzeniem. Za złamanie tej zasady grozi nie tylko grzywna, ale nawet kara więzienia.
Na terenie Dakoty Południowejnie wolno używać fajerwerków do płoszenia ptactwa nad słonecznikami, a w Indianie zabronione jest łowienie ryb gołymi rękami.
ZOBACZ: Turystyczny hit ostatnich miesięcy. Polacy chętnie latają tam też jesienią
Niektóre z przepisów dotyczą także kierowców. W stanie Oregon karane jest pozostawienie otwartych drzwi samochodu, ponieważ uznaje się to za zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. W New Jersey nie można samodzielnie tankować pojazdu, a w przeszłości w Little Rock (Arkansas) zakazano używania klaksonu w pobliżu lokali sprzedających zimne napoje i kanapki.
Zakazane hasła i wodorosty. Ograniczenia, które zaskakują
Niektóre przepisy wydają się wręcz kuriozalne. W Tennessee nie wolno udostępniać znajomym hasła do serwisu streamingowego, a na Alasce zabronione jest bycie pijanym w barze. W New Hampshire wprowadzono z kolei przepis zakazujący zbierania wodorostów nocą.
ZOBACZ: Najśmieszniejsze tablice rejestracyjne w Polsce. Takie napisy trudno przeoczyć
W Singapurze obowiązuje zakaz żucia gumy, z wyjątkiem preparatów o zastosowaniu medycznym. Za złamanie tego przepisu grozi grzywna sięgająca ponad 5600 złotych. Władze zdecydowały się na taki krok po licznych przypadkach przyklejania przeżutej gumy do drzwi metra i przycisków wind.
Zbroje, fryzury i ubiór. Prawo oparte na wyglądzie
Niektóre z absurdalnych zakazów sięgają średniowiecza, ale formalnie nigdy nie zostały uchylone. W Wielkiej Brytanii wciąż obowiązuje zakaz wchodzenia w zbroi do budynku parlamentu, ustanowiony w XIV wieku.
Z kolei w Chinach prawo dotyczące duchowości stanowi, że reinkarnacja jest dozwolona tylko za zgodą państwa. W praktyce oznacza to kontrolę nad działalnością buddyjskich wspólnot.
ZOBACZ: Niewinna czynność może prowadzić do demencji. Ustalenia naukowców wprawiają w osłupienie
Równie nietypowe regulacje dotyczą stroju. W Grecji nie wolno wchodzić w szpilkach na teren zabytków, aby chronić delikatne podłoże. W wielu karaibskich krajach zakazane jest noszenie ubiorów we wzory przypominające wojskowy kamuflaż, ponieważ są one zarezerwowane dla armii i służb mundurowych.
Kiedy fryzura staje się problemem
Zdarza się, że zakazy dotyczą nawet uczesania. Choć pogłoski o karaniu dzieci w Teksasie za "złą" fryzurę są mitem, to przypadki walki z określonym stylem faktycznie miały miejsce w innych regionach świata.
W Singapurze prowadzono kampanie przeciwko długim męskim włosom, a w Iranie i Korei Północnej zakazano "zachodnich" fryzur, takich jak irokez czy uczesanie "na czeskiego piłkarza". Władze uzasadniały to potrzebą ochrony narodowej tożsamości i sprzeciwem wobec wpływów popkultury.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej