"Rewolucja w polskim internecie". Giertych o wygranym procesie ws. usuwania hejtu

Polska
"Rewolucja w polskim internecie". Giertych o wygranym procesie ws. usuwania hejtu
Polsat News

- Wydawca portalu komercyjnego o charakterze prasowym odpowiada ze treść komentarzy naruszających dobra osobiste. Jest to niby usługa hostingu, ale wydawca musi udowodnić, że nie znał treści komentarza - wyjaśnił polsatnews.pl mec. Roman Giertych orzeczenie Sądu Najwyższego ws. z jego powództwa. Sąd uznał, że za komentarze obrażające Giertycha publikowane w Fakt.pl odpowiada wydawca tego serwisu.

- To zasadnicza rewolucja w funkcjonowaniu portali, bo będą to nowe koszty, jakie ich wydawcy będą musieli ponosić - powiedział były minister edukacji. Jego zdaniem, wkrótce czas na wykasowanie komentarzy może zmaleć do maksymalnie 1 -2 godzin.

 

W 2011 roku Fakt.pl (obecnie Fakt24.pl) zamieścił tekst "Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu". Pod artykułem pojawiły się komentarze internautów obrażające Romana Giertycha, byłego polityka, wtedy już prowadzącego praktykę adwokacką.

 

Giertych uznał, że komentarze godzą w jego dobra osobiste i pozwał wydawcę serwisu. Żądał usunięcia obrażających go komentarzy, opublikowania przeprosin i 8 tys. zł zadośćuczynienia. 

 

Portal musi udowodnić, że nie wiedział o obraźliwej treści

 

- Chociaż komentarze zostały usunięte w kwietniu 2011 roku, Sąd Apelacyjny w Warszawie dwukrotnie rozpatrywał sprawę i w 2015 roku oddalił apelację w całości - poinformował Giertych.

 

W wyroku sąd zaznaczył, że wydawca nie musi przepraszać, gdyż nie ma dowodów, iż wiedział o obraźliwych wpisach przed otrzymaniem powództwa.

 

- 30 września tego roku Sąd Najwyższy wydał jednak przełomowy wyrok. Uznał naruszenie prawa materialnego i określił, że wydawca portalu komercyjnego o charakterze prasowym odpowiada ze treść komentarzy naruszających dobra osobiste. Jest to niby usługa hostingu, ale musi udowodnić, że nie wiedział o treści tego komentarza - powiedział mec. Roman Giertych.

 

Obraźliwe komentarze trzeba będzie kasować niemal natychmiast?

 

Prawnik podkreślił, że "w praktyce oznacza to, że portale mają jakiś czas na usunięcie niewłaściwych komentarzy".

 

- W przyszłości racjonalnie inny czas na usunięcie obraźliwego wpisu będą miały zapewne małe, a inny czas duże portale. Praktyka wykaże, ale spodziewam się, że rozsądny czas to godzina do dwóch. Ale może się okazać, że będzie to nawet krócej - ocenił.

 

Precedensowy wyrok

 

Roman Giertych wyrok Sądu Najwyższego uznaje za "prawie" precedens.

 

- Myślę, że jest to jedna z większych rewolucji internetowych w Polsce. W naszym prawie precedens nie obowiązuje, ale w praktyce wyrok ten jest ewidentnie precedensowy, bo wyroki Sądu Najwyższego stanowią wskazówkę dla niższych sądów, które do niego się odwołują - przyznał adwokat.

 

Sąd Najwyższy skierował teraz do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny sprawę kwoty zadośćuczynienia i zakres przeprosin, które ma zamieścić wydawca Fakt.pl.

 

- Faktycznie domagam się jeszcze zadośćuczynienia i przeprosin, ale czy otrzymam kwotę 8, czy 6 tys. zł i czy przeprosiny ukażą się na pierwszej, czy na dziesiątej stronie, nie ma dla mnie znaczenia. Ja się biłem nie o to, ale o zasadę prawną, którą wygrałem - podsumował.

 

polsatnews.pl

po/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie