Sasin: wszyscy powinniśmy mieć pretensje do tych, którzy podejmowali decyzje bezpośrednio po 10 kwietnia

Polska
Sasin: wszyscy powinniśmy mieć pretensje do tych, którzy podejmowali decyzje bezpośrednio po 10 kwietnia
Polsat News

- Ci, którzy protestują przeciw ekshumacjom, powinni protestować przeciw tym, którzy odpowiadają za zaniechanie działań, takich jak sekcje zwłok ofiar, bezpośrednio po katastrofie. Dziś nie byłoby tego bolesnego problemu dla rodzin, gdyby wtedy dopełniono wszystkich obowiązków i procedur – powiedział w programie "Gość Wydarzeń" poseł PiS Jacek Sasin.

- Wszyscy powinniśmy mieć pretensje do tych, którzy bezpośrednio po 10 kwietnia podejmowali takie decyzje, które skutkowały tym, że duża część czynności nie została przeprowadzona wówczas - podkreślił poseł.


Prowadząca program Agnieszka Mosór zauważyła, że Sasin sześć lat temu mówił: "tam na miejscu były rodziny, to nie jest tak, że ofiary były składane do trumien samotnie, gdzieś w jakimś magazynie. Wszystko odbyło się z wielkim poszanowaniem ciał ofiar, w towarzystwie rodzin, wszystko odbyło się godnie".


- Sześć lat temu wszyscy chcieliśmy wierzyć - i ja wierzyłem - w zapewnienia, które padały z ust przedstawicieli polskiego państwa. Nie mieliśmy powodów, żeby kwestionować wtedy to, co mówiła premier Ewa Kopacz – powiedział Sasin.


"Wszyscy Polacy byli okłamywani"


- Ja nie byłem w Moskwie, więc trudno mi było mówić to z własnego doświadczenia. Przyjmowałem za dobrą monetę to, co wtedy padało w przestrzeni publicznej – dodał.


Jak zaznaczył, "dziś wiemy, że to wszystko było nieprawdą". – Wszyscy Polacy byli okłamywani przez ówczesnych ministrów polskiego rządu. Konsekwencją są te działania, które zmuszona jest  dziś podejmować prokuratura – podkreślił.


"Na dłuższą metę nie da się obronić prezydent Warszawy"


Według Sasina, "wniosek o referendum ws. odwołania prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest przetrzymywany przez radnych PO w Radzie Warszawy". – Ten wniosek powinien być najwcześniej po 14 dniach głosowany, minęło już ponad 3 tyg. Formalnie nie może być głosowany, ponieważ komisja rewizyjna Rady Warszawy go nie zaopiniowała. Komisja, w  której większość ma PO – tłumaczył Sasin.


Jak dodał,  "problemem jest to, że PO nie chce dopuścić nawet do głosowania w Radzie Warszawy”. - Platforma odpowiada za utrzymywanie Hanny Gronkiewicz-Waltz na stanowisku prezydenta Warszawy, mimo oczywistej kompromitacji jej prezydentury, a nie chce nawet dać możliwości mieszkańcom Warszawy, żeby wypowiedzieli się, czy powinna być dalej prezydentem stolicy w obliczu tego skandalu – podkreślił Sasin.


Sasin uważa, że "PO zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę nie da się obronić Gronkiewicz-Waltz".


Nie wyklucza startu w wyborach na prezydenta stolicy


Zapytany przez Agnieszkę Mosór, czy będzie kandydował na prezydenta Warszawy, Sasin odpowiedział, że "jeśli taka będzie decyzja mojego ugrupowania, to oczywiście".  - Ale PiS musi zastanowić się nad tym, kto dzisiaj byłby tym kandydatem, który najbardziej skutecznie może o władzę w Warszawie zawalczyć - dodał.


Jego zdaniem "ważne jest, żeby doszło do radykalnej politycznej zmiany". – Bez tego w Warszawie nie uda się skutecznie walczyć z patologiami, a stolica tego potrzebuje – dodał.

 

Polsat News

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie