Na najbliższej sesji PE nie będzie debaty o Polsce

Świat
Na najbliższej sesji PE nie będzie debaty o Polsce
Flickr/European Parliament

Konferencja przewodniczących PE postanowiła w środę, że na najbliższej sesji nie będzie debaty o sytuacji w Polsce w związku ze sporem o TK. - Rozum zwyciężył, a głupota przegrała. Ta decyzja jest realistyczna, bo w Polsce nie dzieje się nic złego, przeciwnie, porządkujemy państwo i raczej oczekujemy wsparcia UE, a nie krytyki - powiedział wiceszef PE, europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber w imieniu EPL oświadczył, że chciałby, aby sprawa została odroczona. Wniosek socjalistów (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów) poparli Zieloni i Zjednoczona Lewica Europejska. Przeciwni byli Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do których należy PiS, Europejska Partia Ludowa, w skład której wchodzi PO, oraz eurosceptycy z Europy Wolności i Demokracji Bezpośredniej, a także Ruch na rzecz Europy Narodów i Wolności Marine Le Pen. Sesja europarlamentu zaczyna się 14 grudnia.

 

Schetyna, Petru i Donald Tusk byli przeciwni

 

Były szef MSZ Grzegorz Schetyna oraz lider Nowoczesnej Ryszard Petru zabiegali we wtorek w Brukseli, aby na razie nie organizować dyskusji o sytuacji w Polsce na forum europarlamentu. Przeciwko temu wypowiedział się też w środę były premier, a obecnie szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Zapytany, czy to PO popełniła błąd, wybierając dwóch nowych sędziów TK przed upływem kadencji poprzednich dwóch sedziów, odparł, że "każde majstrowanie, czy próba nadinterpretowania konstytucji przynosi złe skutki".

 

25 listopada Sejm nowej kadencji głosami PiS i Kukiz'15 uznał, że październikowy wybór pięciu sędziów TK nie miał mocy prawnej. 2 grudnia Sejm, przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL, wybrał na sędziów Trybunału pięcioro kandydatów zgłoszonych przez PiS.

 

TK uznał 3 grudnia, że wybór trojga sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji był konstytucyjny, a dwóch z nich - nie. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy dotyczącej zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako "zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów".

 

Prezydent nie czekał na Trybunał

 

W ubiegłym tygodniu, nie czekając na orzeczenie TK, prezydent przyjął ślubowanie od czterech sędziów TK, których obecny Sejm wybrał w miejsce tych wyłonionych w poprzedniej kadencji. W środę prezydent przyjął ślubowanie od piątej sędzi.

 

5 grudnia weszła z kolei w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15. Wprowadza ona zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP, co następuje w 30 dni od dnia wyboru. W nowelizacji przyjęto także, że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK.

 

W środę Trybunał uznał, że stwierdzenie tego rodzaju jest niekonstytucyjne, gdyż "określone czasowo kadencje prezesa i wiceprezesa TK można wprowadzić", "nie można zaś skrócić obecnej kadencji dzisiejszemu prezesowi i wiceprezesowi". TK ogłosił również, że zapis o 30-dniowym terminie na złożenie przez sędziego TK ślubowania wobec prezydenta RP jest niekonstytucyjny.

 

Polsat News, PAP

po/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie