KE "śledzi sytuację" w Polsce. Powód: zamieszanie wokół TK

Świat
KE "śledzi sytuację" w Polsce. Powód: zamieszanie wokół TK
Flickr / www.GlynLowe.com (CC BY 2.0)

Komisja Europejska śledzi sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego i stara się ustalić fakty - poinformował we wtorek w Brukseli rzecznik KE Margaritis Schinas. Przypomniał, że KE przyjęła zasady postępowania dotyczące "systematycznych zagrożeń dla rządów prawa". - Politycy PO i Nowoczesnej przekonują, że na interwencję UE jeszcze za wcześnie, bo jest "szansa w kraju" na zmianę tej sytuacji.

Był pytany o to, czy KE widzi powody do niepokoju w związku z wyborem sędziów TK w Polsce. Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans ma poinformować KE o tych ustaleniach, a jej przedstawiciel będzie gotów do ewentualnej debaty z Parlamentem Europejskim na ten temat, jeśli taka dyskusja zostanie zorganizowana.

 

Rzecznik przypomniał też, że KE przyjęła zasady postępowania dotyczące "systematycznych zagrożeń dla rządów prawa". - Wyraźnie chodzi tu o systematyczne zagrożenia - zastrzegł rzecznik.

 

Reguły przyjęte w kwietniu 2014 r. są mechanizmem wczesnego ostrzegania przed poważnym i systemowym łamaniem zasad praworządności w krajach UE. Przewidują one trójstopniowe podejście. W pierwszej kolejności Komisja, która uzna, że praworządność w którymś z krajów Unii jest poważnie zagrożona, wydaje opinię i przekazuje temu państwu ostrzeżenie. Drugim krokiem będzie wydanie zaleceń dla władz takiego kraju, a następnie monitorowanie, jak te zalecenia są wdrażane.

 

Ostatecznym krokiem jest wniosek o wszczęcie procedury na podstawie artykułu 7 traktatu UE, zgodnie z którym za poważne naruszenie zasad demokratycznych mogą grozić sankcje, łącznie z zawieszeniem prawa głosu kraju w Radzie UE. Przyjęcie tych reguł było reakcją na budzące kontrowersje reformy dotyczące wymiaru sprawiedliwości, wdrażane na Węgrzech i w Rumunii.

 

Debata w Brukseli możliwa 14 grudnia

 

Nie jest wykluczone, że wydarzenia w Polsce będą tematem dyskusji w  Parlamencie  Europejskim. Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Liberałowie chcą, by 14 grudnia na najbliższej sesji Parlamentu Europejskiego odbyła się debata o sytuacji w Polsce po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość.

 

Decyzja w tej sprawie ma zapaść w środę na konferencji przewodniczących europarlamentu, czyli spotkaniu przewodniczącego PE z szefami grup politycznych.

 

"Polskie sprawy rozwiążemy w Polsce"

 

W Brukseli interweniują m.in. Grzegorz Schetyna (PO) i Ryszard Petru (.Nowoczesna). Obaj jednak uważają, że na debatę o Polsce w PE jest jeszcze za wcześnie. Schetyna poinformował, że dziś spotka się w tej sprawie z przewodniczącym frakcji Europejskiej Partii Ludowej (do której należy PO) w europarlamencie Manfredem Weberem. - Będę prosił, byśmy nie organizowali dyskusji w przyszłym tygodniu, bo jest jeszcze szansa, że w Polsce tę sytuację odwrócimy - powiedział Schetyna.

 

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru rozmawiał z przedstawicielami Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE). Przekonywał, by wycofali swe poparcie dla wniosku o debatę.

 

- Poradziłem im, żeby nie wprowadzać tego typu tematów na poziom Parlamentu Europejskiego, szczególnie na tym etapie. Sądzę, że przekonałem moich interlokutorów, że polskie sprawy rozwiążemy w Polsce - powiedział Petru dziennikarzom w Brukseli.

 

Polityk spotkał się również z przewodniczącym liberałów w PE Guyem Verhofstadtem. Wieczorem ma zaplanowaną rozmowę z szefem ALDE Hansem Van Baalenem, a także debatę z liberalnymi europosłami i politykami ALDE.

 

PAP

am/kan/ml/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie