Zwierzęta padały z głodu. "Ranczo" grozy na Mazurach
Polska
Izabela R. prowadzi na Mazurach gospodarstwo, które sama nazwała ranczem. Pod jej opieką było prawdopodobnie ponad sto zwierząt. Los części jest nieznany, inne padły z wycieńczenia, a pozostałe zostały odebrane. Pojawiły się szokujące informacje, że kobieta mogła zjadać padłe zwierzęta. Teraz, decyzją wójta, pod jej opiekę wróciły dwa psy. Reportaż "Interwencji".