Śmierć Nawalnego. Marina Litwinienko: Państwo nie miało prawa go zabić

Świat

Ponad 20-tu rosyjskich artystów i publicystów apeluje do władz Rosji o wydanie rodzinie ciała Aleksieja Nawalnego. O napiętej sytuacji w Rosji mówiła w programie "Dzień na świecie" Marina Litwinienko, wdowa po otrutym innym rosyjskim opozycjoniście Aleksandrze Litwinience.

 

- Aleksander Litwinienko został otruty polonem, materiałem radioaktywnym i to wyszło po śledztwie w Wielkiej Brytanii. Umierał aż 23 dni i nikt nie wiedział, co się stało. W ten sposób zabili mojego męża, w ten sposób zabili Nawalnego - mówiła. 

 

- Informacja o jego śmierci była dla mnie ogromnym szokiem, bo Nawalny jednak był politykiem, opozycjonista, ale nie był przestępcą. Samo to, że był w wiezieniu z jednej strony było straszne, ale z drugiej państwo za niego odpowiadało. Przecież państwo nie miało prawa go zabić, a jednak to zrobiono, i to w takie sposób, że nagle wszyscy podejrzewają, że zrobił to Kreml - dodała. 

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!