"Nie ma twardzieli, takich do końca. W pewnym momencie coś pęka" Leszek Miller o śmierci syna
Polska
- Pogodnego chłopca, z którym jeździmy na rowerze, chodzimy na ryby, jeździmy do kina. Chłopca, który wchodzi do domu i mówi "Cześć mama, cześć tata, co robicie i co słychać?" – tak chciałby zapamiętać swojego syna Leszek Miller, który wspominał go w emocjonalnej rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie "Wydarzenia i Opinie".
Komentarze