Kajdanki, gaz… Kontrowersyjna interwencja policji

Polska

Wezwana do sklepu w Koszalinie policja zjawiła się tam po… około godzinie, gdy osoby grożącej matce i dziecku już nie było. Na zakupach był jednak pan Tomasz. Jego zdaniem wystarczyło jedno zdanie, by policjant użył wobec niego gazu, powalił na ziemię i skuł w kajdanki. Policja odpowiada, że taksówkarz był agresywny. Tej wersji nie potwierdzają świadkowie, do których dotarła "Interwencja".

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze