Fryzjerki straciły kwiaty, bo zjadła je koza. Właściciel szedł z nią do punktu Lotto

Polska

Wystarczyła chwila, aby kwiaty rosnące przed salonem fryzjerskim na stołecznym Gocławiu stały się przekąską dla... kozy Milki. Zwierzę szło wraz z właścicielem do kolektury Lotto, a gdy mężczyzna na chwilę spuścił wzrok, zainteresowało się czerwonymi roślinami. - Koleżanka wybiegła i zaczęła z nią walczyć o te kwiaty. Niestety, trochę ich pożarła - mówi właścicielka salonu Dorota Kawecka.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!