Czekał ponad dwa dni w szpitalu na przetoczenie krwi. W końcu zasłabł
Polska
Przewlekle chory Stanisław Wnuk trafił do gdańskiego szpitala św. Wojciecha z pilnym skierowaniem na przetoczenie krwi. Pielęgniarka i lekarz przyjęli pacjenta, ale nagle przestali się nim interesować. - Wszystko się zaczęło, kiedy się dowiedzieli, że jestem osobą bezdomną - twierdzi mężczyzna. Dwukrotnie przewożono go do szpitala zakaźnego, skąd karetką wracał na SOR.
Komentarze