"Od trzech do pięciu lat". Eksperci ocenili sytuację gospodarczą w Rosji

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl

Gospodarka Rosji, mimo sankcji i wydatków na wojnę, nie jest obecnie na tyle słaba, by skłonić Kreml do zaprzestania działań wojennych w Ukrainie - pisze stacja CNN. Eksperci wskazują, że obecna sytuacja pozwala na kontynuowanie konfliktu przez co najmniej 3-5 lat. Wzrost pensji w sektorze obronnym i wypłaty dla żołnierzy zmniejszają społeczne niezadowolenie, co ogranicza presję na decyzje Putina.

Portret Władimira Putina, prezydenta Rosji, w garniturze, z palcem wskazującym przy ustach.
PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
Prezydent Rosji Władimir Putin

Gospodarka Rosji zmaga się z coraz większymi problemami w różnych sektorach, spowodowanymi sankcjami i nadmiernymi wydatkami na wojnę. Jest jednak na razie za wcześnie, aby liczyć, że problemy gospodarcze skłonią Kreml do zrezygnowania z działań wojennych w Ukrainie - pisze CNN.

 

- Jeśli spojrzeć na samą gospodarkę, nie będzie ona czymś, co przeleje czarę goryczy. To nie jest katastrofa. Można to kontrolować - powiedziała dla CNN Maria Sniegowa, starsza pracownik naukowa ds. Rosji i Eurazji w Centrum Strategicznych i Międzynarodowych Studiów (CSIS).

 

ZOBACZ: Rosja tonie w wydatkach. Szokujący koszt inwazji na Ukrainę

 

Według analityczki sytuacja gospodarcza w Rosji pozwala na kontynuowanie wojny jeszcze przez minimum 3-5 lat. Bardziej odległa perspektywa jest trudna do przewidzenia. Jak podkreślają eksperci, zachodnie sankcje nie wyrządziły wystarczających szkód rosyjskiej gospodarce, aby zmieniło to plany militarne Moskwy.

 

- Dopóki Rosja wydobywa ropę i sprzedaje ją po dość rozsądnej cenie, ma wystarczająco pieniędzy, by po prostu dalej żyć. Nie twierdzę, że to dla nich naprawdę świetlana perspektywa, ale mają wystarczające środki, aby gospodarka nie była czynnikiem w rozważaniach Putina, gdy myśli o wojnie - powiedział CNN Richard Connolly, starszy współpracownik ds. bezpieczeństwa międzynarodowego brytyjskiego ośrodka analitycznego RUSI.

"Ciężar wojny na społeczeństwie". Rosyjska gospodarka cierpi

Zdaniem Sniegowej, historia pokazuje, że władze rosyjskie kończą wojny, gdy napotykają znaczny spadek gospodarczy, tak jak miało to miejsce pod koniec I wojny światowej i wojny w Afganistanie. Jednak obecna sytuacja gospodarcza "jeszcze daleka od tego, a osiągnięcie tego wymagałoby znacznie poważniejszej presji na rosyjską gospodarkę i znacznie dłuższego czasu".

 

ZOBACZ: Rosja ma problem z podstawowymi śmigłowcami. Kończą im się resursy

 

Początkowy wzrost gospodarczy, wywołany skokiem światowych cen nośników energii i gwałtownym wzrostem wydatków wojskowych, w Rosji dobiegł już końca. Teraz Kreml musi "kontynuować przerzucanie ciężaru wojny na rosyjskie społeczeństwo". Objawia się to wzrostem podatków i słabo kontrolowaną inflacją. - W przeciwieństwie do krajów Zachodu, wysoka inflacja w Rosji "nie wywołuje dużego niezadowolenia społecznego", dzięki przyzwyczajeniu do niej, propagandzie rządowej i represjom - mówiła Sniegowa.

 

Ponadto znacząca część społeczeństwa rosyjskiego "zauważalnie skorzystała na wojnie", co istotnie zmniejszyło poziom niezadowolenia społecznego. W sektorach związanych z przemysłem obronnym w czasie wojny pensje wzrosły trzy, cztero- lub pięciokrotnie. Do najbiedniejszych regionów "popłynęły rzeki pieniędzy" poprzez wypłaty dla żołnierzy i ich rodzin.

 

- Dzisiaj rosyjscy żołnierze zarabiają więcej niż jakikolwiek rosyjski żołnierz w całej historii armii. Zarabiają więcej pieniędzy, niż mogliby pomyśleć, gdyby zostali w tych stosunkowo zamkniętych częściach kraju i znaleźli inną pracę w cywilnej gospodarce - powiedział Connolly. Według ekspertów, brak masowych protestów przeciwko wojnie "zmniejsza presję na Putina", gdy podejmuje decyzje, co robić dalej.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie