Akty dywersji na kolei. Są czerwone noty Interpolu

Polska

"Za mężczyznami podejrzanymi o dokonanie w powiecie garwolińskim aktów dywersji na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej wystawiono czerwone noty Interpolu" - podał szef MSWiA Marcin Kierwiński. Poszukiwani to dwaj Ukraińcy Jewhenij Iwanow i Ołeksandr Kononow, którzy mieli działać na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Dwa zdjęcia portretowe mężczyzn, z nałożonymi na tle lokomotywy kolejowej.
Polsat News / Polska Policja
Za mężczyznami podejrzanymi o dokonanie aktów dywersji na kolei wystawiono czerwone noty Interpolu

Prokuratura Krajowa wysłała 7 grudnia do Komendy Głównej Policji wnioski o objęcie czerwoną notą Interpolu dwóch podejrzanych o dywersję w Polsce.

 

Poszukiwani to dwaj Ukraińcy Jewhenij Iwanow i Ołeksandr Kononow, którzy są podejrzani o dywersję na linii kolejowej w Polsce na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Interpol wystawił czerwone noty

W środę wieczorem minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński wydał komunikat w tej sprawie. "Za mężczyznami podejrzanymi o dokonanie w powiecie garwolińskim aktów dywersji na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej wystawiono czerwone noty Interpolu" - poinformował na platformie X. 

 

Z działań policji, służb specjalnych i prokuratury bezpośrednio po zdarzeniu wynika, że "osoby te, zanim jeszcze zostały ustalone, opuściły nasz kraj". - Kierunek, który ujawniliśmy, to Białoruś - informowała wcześniej rzecznik prasowa KGP insp. Katarzyna Nowak.

 

ZOBACZ: Wiadomo, kto stał za aktami dywersji na kolei. Ujawniono nazwiska

 

Objęcie czerwoną notą Interpolu oznacza, że podejrzani będą ścigani na terytorium ponad 190 krajów, a każdy kraj, który ujawni osobę poszukiwaną czerwoną notą u siebie, zobligowany jest ją zatrzymać i przekazać stronie polskiej.

Akty dywersji na kolei. Śledztwo prokuratury

W weekend, 15-16 listopada, na trasie Warszawa - Dorohusk doszło do aktów dywersji. W Mice (woj. mazowieckie, pow. garwoliński - red.) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie - red.), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

 

Poszukiwanym prokuratura postawiła zarzuty dotyczące dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów - dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym i używania materiałów wybuchowych. Grozi za to dożywocie.

 

ZOBACZ: Dywersja na kolei. Wysłano wnioski o czerwoną notę Interpolu dla podejrzanych

 

24 listopada rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że prokurator przedstawił zarzut pomocnictwa w sprawie aktów dywersji Wołodymyrowi B. To trzecia osoba z zarzutami w tej sprawie. Mężczyzna trafił do aresztu.

Deklaracja białoruskiego MSZ. "Będzie rozpatrzona prośba o przekazanie"

W listopadzie rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rusłan Barankou oświadczył, że Białoruś przyłączyła się do poszukiwań osób podejrzewanych o przeprowadzenie dywersji na terytorium Polski.

 

Podkreślił, że jeśli zostanie ustalone miejsce pobytu tych osób na Białorusi, zostaną one zatrzymane i "zgodnie z obowiązującą procedurą i z uwzględnieniem wszystkich związanych ze sprawą okoliczności będzie rozpatrzona prośba o przekazanie ich stronie polskiej". Zaznaczył, że na razie potwierdzono fakt ich wjazdu do Białorusi, gdzie już trwają intensywne poszukiwania.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie