Zachowanie sędziego zdumiewa. Obok nie da się mieszkać
Pani Paulina i pan Łukasz spod Rzeszowa musieli wyprowadzić się ze swojego domu, bo sąsiad, który jest sędzią, postawił na drodze dojazdowej bramę. I wydał instrukcję, jak nią przejeżdżać. Zażądał, by samochód zatrzymywać nie bliżej niż 30 metrów od bramy i za każdym razem otwierać i zamykać ją na kłódkę! A droga nie przechodzi przez jego ogrodzoną posesję. Materiał "Interwencji".

Sąsiad zamknął rodzinie przejazd, mimo że w akt notarialny wpisane jest nieograniczone korzystanie z drogi. Dlaczego to zrobił?
- Brama znajduje się za posesją sąsiada. Jest zrobiona dla nas, on nie korzysta z niej w ogóle - mówi Paulina Kuzio.
- Zanim postawił bramę, zostało złożone zawiadomienie na policję przeciwko mnie, że nękam sąsiadów poprzez szybkie, gwałtowne jeżdżenie przed ich domem. Zostałem prawomocnie uniewinniony - opowiada Łukasz Kuzio.
ZOBACZ: Akcja Magazynu Reporterów „Interwencja”. Oto szczegóły
- Zaczął od pisma, że muszę zapłacić 50 tys. zł odszkodowania, bo sprzedałam mu dom z wadą prawną. Ta wada prawna miała dotyczyć tego, że on nie ma dojazdu z drogi gminnej do posesji. Sąd w Przemyślu wydał wyrok: absolutnie żadne odszkodowanie mu się nie należy - mówi Teresa Kuzio, matka pana Łukasza.
"Interwencja". Zaskakująca decyzja sądu ws. korzystania z bramy
Najpierw przejazd był blokowany bańką z wodą i autami. W październiku 2020 roku stanęła brama, we wrześniu 2021 pojawił się jeszcze łańcuch. Brama była zamykana na śrubę, kłódki, wiązana drutem. Sąsiedzi dostali dokładną instrukcję, jak mają przejeżdżać.
- Musieliśmy podpisać oświadczenie, na którym potwierdziliśmy, że będziemy robić jak w instrukcji, to było warunkiem wydania kluczy do tej bramy. Później to pismo zostało przeanalizowane przez naszego mecenasa. Później zaczęli na nas składać zawiadomienia, że nękamy ich poprzez niezamykanie tej bramy, że nękamy ich poprzez zatrzymywanie się przed tą bramą, a nie 30 metrów przed nią. Te zawiadomienie były kierowane przeciwko wszystkim członkom naszej rodziny - opowiada Łukasz Kuzio.
- Sprawa jest doskonale znana nie tylko policjantom z komisariatu pierwszego w Rzeszowie, ale też policjantom z innych komisariatów, którzy prowadzili postępowanie w sprawach o wykroczenia. Takich spraw było ponad 30. Osoba, która tę służebność ma zapisaną, może tą drogą się poruszać, przechodzić po niej, jeździć samochodem - słyszymy od Magdaleny Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
ZOBACZ: "Interwencja". Milionowe długi prezesa. Pracowników zostawił z niczym
- Na święta do rodziców przyjechała rodzina i wujek musiał przyjeżdżać potem 70 kilometrów do Rzeszowa, żeby złożyć zeznanie w sprawie nękania sąsiada, poprzez stanie przed bramą - dodaje Łukasz Kuzio.
Sąsiad państwa Kuzio jest podkarpackim sędzią
Dziennikarze "Interwencji" próbowali poznać stanowisko sąsiada. Chcieli dowiedzieć się, dlaczego grodzi drogę ze służebnością przejazdu. Niestety nie chciał rozmawiać.
Okazuje się, że sąsiad jest sędzią w jednym z sądów rejonowych na Podkarpaciu. Chroni go immunitet, dlatego zgłaszane przez rodzinę sprawy o wykroczenia nie znajdują żadnego finału. Od trzech lat toczy się sprawa o zniesienie służebności drogi.
- Ta sprawa jest w trakcie postępowania dowodowego, przede wszystkim są przesłuchani częściowo świadkowie, są przeprowadzone oględziny i różne wnioski z dokumentów, które zostały złożone przez obie strony. Natomiast jeszcze pozostaje do przesłuchania grono świadków. Nie widać jeszcze, żeby to była sprawa, która ma się ku końcowi - informuje Małgorzata Reizer z Sądu Okręgowego w Przemyślu.
- Proszę sobie wyobrazić sytuację, że postępowanie nie idzie po myśli powoda, czyli pana sędziego, i w związku z tym wytacza kolejne działa, występuje z kolejnym roszczeniem do sądu, żeby wydłużyć czas trwania tego postępowania - opowiada Michał Nowocień, adwokat rodziny.
Małżeństwo nie wytrzymało z sąsiadem i wynajęło dom na dwa lata. Najemcy jednak też nie wytrzymali. Sędzia chciał zrobić im sprawę karną o złośliwe niepokojenie poprzez niezamykanie bramy. Pozew został prawomocnie oddalony.
- Sędzia na to normalnie popatrzył, że to nie ja jestem osobą, która robi jakieś rzeczy zakazane, tylko ten sąsiad. On postawił bramę w miejscu, w którym on nie może tego postawić - komentuje Roman Jakobczuk, który wynajmował dom od pana Łukasza.
ZOBACZ: "Interwencja". Oferuje meble i znika z zaliczkami. Tropem stolarza Pawła P.
"Racjonalne spojrzenie na sprawę nakazuje przyjąć, iż każdorazowe otwieranie kłódki i jej zamykanie, jak zdaje się oczekiwać zgłaszający, jest irracjonalne i niezwykle uciążliwe. W obliczu powyższego nie stanowi złośliwego niepokojenia racjonalne otwarcie bramy i pozostawienie jej w takim stanie celem przywrócenia normalności i prawidłowego korzystania z drogi służebnej" - brzmi fragment postanowienia sądu.
Sąd przyznał częściowo, że sytuacja jest irracjonalna
Służebność przejazdu obowiązuje. Sąd prawomocnie stwierdził, że każdorazowe zamykanie bramy na kłódkę jest irracjonalne. Cóż z tego - na drodze nadal jest i brama, i kłódka.
- Nie odnosząc się do tej sprawy, ogólnie sędzia powinien dawać gwarancję materialne należytego wykonywania zawodu w związku ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości. Oznacza to, że musi mieć odpowiednie wykształcenie, musi mieć odpowiedni wiek, doświadczenie, dodatkowo ustawodawca wskazuje na nieskazitelny charakter. Sędzia, tak jak każdy inny człowiek, powinien przestrzegać prawa. Niewątpliwie zasady współżycia społecznego dotyczą wszystkich - mówi Joanna Studzińska, kierownik Zakładu Postępowania Cywilnego Akademii L. Koźmińskiego w Warszawie.
ZOBACZ: "Nieestetyczny kiosk". Decyzja urzędników likwiduje ich biznes
- Jego odpowiedzialność jest w zasadzie dyscyplinarna, przy czym do tej pory rzecznik dyscyplinarny nie znalazł w zachowaniu pana sędziego niewłaściwych poczynań - komentuje adwokat Michał Nowocień.
Materiał wideo "Interwencji" można obejrzeć TUTAJ.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej