Co z cenami prądu? Miłosz Motyka zwraca uwagę na weto prezydenta

Polska

- Myślę, że ceny energii będą na niezmienionym poziomie od tych, jakie są teraz - powiedział minister energii Miłosz Motyka w programie "Punkt widzenia Szubartowicza". Szef resortu zwrócił uwagę na weto prezydenta dla ustawy przedłużającą zamrożenie cen prądu do końca 2025 r.

Trzy liczniki energii elektrycznej w rzędzie, jeden z nich jest na pierwszym planie i wyraźnie widoczny, z tarczą i wskazaniami zużycia w kWh.
Polsat News
Minister Miłosz Motyka zapowiada, że ceny prądu nie wzrosną

Miłosz Motyka zapowiedział w programie "Punkt Szubartowicza", że nie będzie wyższych cen za prąd. - Myślę, że ceny energii będą na niezmienionym poziomie od tych, jakie są teraz, ale prezydent zawetował już ustawę, która gwarantowała w przyszłości też niższe ceny energii - wskazał minister.

 

- Pan prezydent zaproponował ustawę o niższym VAT-cie na energię elektryczną za prąd, ale ten ubytek w VAT-cie trzeba będzie uzupełnić z innego źródła, czyli: albo będziemy mieli mniej na zdrowie, zbrojenia, edukację, szkolnictwo wyższe albo więcej z VAT-u trzeba będzie dołożyć w innych miejscach - argumentował Motyka.

Ceny za prąd. Miłosz Motyka zapowiada: Nie wzrosną

W programie Miłosz Motyka wyjaśnił, że niższe ceny energii na Węgrzech nie wynikają z konkurencyjnych cen importu rosyjskiego gazu, lecz m.in. z posiadania elektrowni jądrowej oraz znacznie mniejszej skali węgierskiej gospodarki.

 

ZOBACZ: Ustawa ws. obniżenia cen prądu. Karol Nawrocki o szczegółach projektu

 

- Elektrownia atomowa dla tej gospodarki gwarantuje niższe ceny. U nas też tak będzie - my elektrowni jądrowej nie mamy - wskazał Motyka.

 

- (Austria i Węgry - red.) Nie mają alternatywnych kierunków dostaw, jakie ma Polska i inne państwa mają ze względu na terminale morskie - dodał.

 

WIDEO: Minister energii o cenach prądu. "Prezydent zawetował ustawę"

 

Podkreślił przy tym, że w czasie kryzysu energetycznego Węgry wcale nie płaciły mniej za prąd czy ciepło, a uzależnienie od rosyjskich surowców stało się dla Moskwy narzędziem szantażu.

 

Motyka odrzucił narrację, jakoby rosyjski gaz miał być dla regionu tańszy, wskazując, że zdywersyfikowane dostawy do Polski - z Norwegii, Kataru czy Stanów Zjednoczonych - zapewniają stabilność oraz konkurencyjne ceny, a przede wszystkim pochodzą od partnerów, którzy nie stanowią zagrożenia.

 

- To jest kłamliwa narracja, że dla Polski, dla naszego regionu i innych państw, gaz z Rosji to jest tańszy gaz - podkreślał.

 

ZOBACZ: Niższe ceny prądu. Minister energii Miłosz Motyka złożył obietnicę

 

Zdywersyfikowane kierunki dostaw "dają gwarancję niższych cen niż ten, który jest paradoksalnie z bliższego nam kierunku ze względu też na to, że mamy stabilne dostawy, stabilnych partnerów i wreszcie współpracujemy z partnerami, którzy nas nie zaatakują".

 

W tym kontekście podkreślił, że próby powrotu do "business as usual" z Rosją, podejmowane m.in. przez rząd Viktora Orbana, są nie tylko sprzeczne z unijnymi restrykcjami, ale i stoją w jawnej sprzeczności z europejskimi wysiłkami na rzecz bezpieczeństwa. Jak podkreślił minister, restrykcje te dotyczą także Węgier.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Monika Bortnowska / mjo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie