Polacy oskarżeni w Szwecji. Tłumaczyli, że chcą "zabawne zdjęcia"

Świat

Dwóch obywateli Polski zostało oskarżonych przez szwedzką prokuraturę o nielegalne fotografowanie elektrowni jądrowej. Mężczyzn, posiadających m.in. licznik Geigera i czapkę z radziecką gwiazdą, początkowo podejrzewano o szpiegostwo. Polacy tłumaczyli, że są w Szwecji na urlopie i chcą zrobić sobie "zabawne zdjęcia". Za takie zachowanie grozi im grzywna.

Dwa radiowozy policyjne zaparkowane na zaśnieżonej ulicy w Szwecji.
AFP/VIKTORIA BANK / TT NEWS AGENCY
Dwóch Polaków oskarżono o nielegalne fotografowanie elektrowni jądrowej w Szwecji

Szwedzka prokuratura oskarżyła dwóch Polaków o nielegalne fotografowanie elektrowni jądrowej w Oskarshamn w południowo-wschodniej Szwecji.

 

Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Polskim obywatelom grożą grzywny w wysokości od 6,4 tys. do 10,8 tys. koron (ok. 580 do 980 euro).

 

Prokurator Magnus Argus uznał, że nie ma wystarczających dowodów, aby oskarżyć mężczyzn o działalność szpiegowską. Początkowo świadczyć o tym miały znalezione w ich samochodzie nietypowe przedmioty: licznik Geigera, polska legitymacja policyjna, gumowe rękawice, garnitur zapakowany w torbie, a także wojskowa czapka z rosyjską gwiazdą.

Szwecja. Polacy oskarżeni o nielegalne fotografowanie elektrowni jądrowej

Mężczyźni zeznali, że byli w Szwecji na urlopie i chcieli zrobić sobie zabawne zdjęcia, przedstawili się jako ojciec i syn, a starszy z nich twierdził, że jest byłym komendantem policji. Prokurator Argus przyznał jednak w rozmowie z lokalną stacją Szwedzkiego Radia P4 z Kalmar, że nie sprawdzono wiarygodności tych informacji ani autentyczności czapki wojskowej.

 

ZOBACZ: Szwecja buduje myśliwiec przyszłości KFS. To cios dla Rosji

 

Do zatrzymania Polaków doszło 20 marca, dzień później zostali oni zwolnieni z aresztu. Dowodem na nielegalne fotografowanie obiektu chronionego są zdjęcia wykonane telefonem, który został zarekwirowany.

 

Według zajmującego się kwestiami bezpieczeństwa reportera Szwedzkiego Radia Claesa Aronssona z tego rodzaju incydentów obce wywiady mogą dużo nauczyć się i wyciągnąć wnioski. - Na przykład, w jaki sposób zachowuje się ochrona obiektu i jak przebiega aresztowanie - zwrócił uwagę.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Michał Blus / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie