"Powrót nie jest opcją". Tajpej reaguje na słowa Pekinu

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl / PAP

Premier Tajwanu Cho Jung-tai oświadczył, że "powrót" do Chin nie jest opcją dla mieszkańców wyspy. To odpowiedź na rozmowę Xi Jinpinga z Donaldem Trumpem, podczas której Pekin podtrzymał roszczenia do Tajwanu. Tajwański premier podkreślił, że jego kraj jest suwerennym państwem, jednocześnie odrzucając chińską narrację historyczną, nazywając ją fałszywą.

Nocna panorama miasta z charakterystycznym wieżowcem Taipei 101 w centrum, oświetlonymi budynkami i ciemnym niebem.
Zdj. ilustracyjne/Pixabay
Premier Tajwanu oświadczył, że "powrót" do Chin nie jest opcją dla mieszkańców wyspy

Według komunikatu chińskiego MSZ, Xi przedstawił w poniedziałek "zasadnicze" stanowisko Chin w sprawie Tajwanu. Zaznaczył, że "powrót Tajwanu do Chin jest ważną częścią powojennego porządku międzynarodowego" i zaapelował o wspólne "chronienie owoców zwycięstwa w II wojnie światowej". Trump, cytowany przez stronę chińską, miał przyznać, że "Stany Zjednoczone rozumieją znaczenie kwestii Tajwanu dla Chin".

 

ZOBACZ: Chiny budują potężny lotniskowiec. Pierwszy z tego typu napędem

 

- Musimy po raz kolejny podkreślić, że Republika Chińska, Tajwan, jest w pełni suwerennym i niepodległym państwem - powiedział tajwański premier dziennikarzom. - Dla 23 milionów mieszkańców naszego kraju "powrót" nie jest opcją; to jest bardzo jasne - dodał  Cho Jung-tai.

Spór o Tajwan. "Nie wykluczają użycia siły"

Rząd w Tajpej odrzuca chińską narrację historyczną. Rzecznik tajwańskiego MSZ, Hsiao Kuang-wei, we wtorek nazwał ją "całkowicie fałszywą", przypominając, że po kapitulacji Japonii w II wojnie światowej wyspa Tajwan znalazła się pod rządami Republiki Chińskiej (Tajwanu), podczas gdy Chińska Republika Ludowa powstała dopiero w 1949 r. Jego zdaniem celem władz ChRL jest "izolowanie Tajwanu na arenie międzynarodowej".

 

ZOBACZ: Tajwan "włącza silniki". To odpowiedź na chińskie zagrożenie

 

Komunistyczne władze w Pekinie uważają z kolei wyspę za "niezbywalną" część swojego terytorium, którą zamierzają "zjednoczyć" z Chinami kontynentalnymi i "absolutnie nie wykluczają użycia siły" w tym celu. Jednocześnie Pekin proponuje model "jeden kraj, dwa systemy", na wzór Hongkongu i Makau, co nie spotkało się z aprobatą żadnej z głównych sił politycznych na Tajwanie.

 

Władze w Tajpej, w tym prezydent Lai Ching-te, nazywany przez stronę chińską "separatystą", określają dążenia Chin mianem próby "aneksji" Tajwanu, jako kolejnej prowincji ChRL.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie