Zawiadomienie do prokuratury. Polski Związek Łowiecki reaguje na reportaż Polsat News
Polski Związek Łowiecki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. To pokłosie reportażu Polsat News "Polowanie na kasę", w którym ujawniono kulisy nielegalnych polowań. "Podjęto natychmiastowe działania, których celem jest stanowcze potępienie ujawnionych praktyk oraz wyciągnięcie konsekwencji wobec osób zaangażowanych w ten proceder" - przekazał PZŁ.

W reportażu "Polowanie na kasę" dziennikarka Polsat News Monika Gawrońska ujawniła, że mimo zasad prawnych, w rzeczywistości "w Polsce do zwierząt może strzelać każdy - bez kontroli, bez pozwoleń i bez doświadczenia".
Redakcja Polsat News porozmawiała m.in. z właścicielami firm zajmujących się organizacją komercyjnych polowań, na których do zwierząt strzelają osoby nieprzeszkolone, nieposiadające pozwolenia na broń i niebędące formalnie myśliwymi.
W odpowiedzi na szokujący materiał, Polski Związek Łowiecki wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec osób naruszających w ten sposób zasady bezpieczeństwa.
Polowanie jak impreza turystyczna. Polski Związek Łowiecki reaguje
Reportaż Polsat News zmotywował kierownictwo Polskiego Związku Łowieckiego do podjęcia działań wobec osób, które z pełną świadomością organizowały komercyjne polowania i pobierały od ich uczestników dziesiątki tysięcy złotych za ustrzeloną zwierzynę.
- W wyniku podjętych przez Zarząd Główny działań, jedną osobę zwolniono dyscyplinarnie w związku z rażącym naruszeniem zasad bezpieczeństwa, przepisów prawa łowieckiego i wewnętrznych regulacji Polskiego Związku Łowieckiego. Podstawą zwolnienia był zamiar dopuszczenia do udziału w polowaniach osób nieuprawnionych do wykonywania polowania i nieposiadających pozwolenia na broń oraz próba osiągnięcia korzyści osobistych - czytamy w oświadczeniu PZŁ przesłanym do redakcji Polsat News.
Myśliwi podkreślili, że działania przedstawione w reportażu "są sprzeczne z fundamentami łowiectwa i naraziły Polski Związek Łowiecki na poważne szkody w zakresie dobrego imienia, wizerunku publicznego oraz zaufania społecznego, dlatego spotkały się z jednoznaczną reakcją".
ZOBACZ: Powrót Rosji do G8? Friedrich Merz krytycznie o pomyśle Amerykanów
Polski Związek Łowiecki poinformował, że w Ośrodku Hodowli zwierzyny, którego dotyczył reportaż, przeprowadzono natychmiastową kontrolę. Ponadto, Zarząd Główny PZŁ zaapelował do wszystkich pozostałych zarządów o przeprowadzenie kontroli w lokalnych kołach łowieckich na terenie okręgu, aby wyeliminować tego typu incydenty.
Wobec członków Polskiego Związku Łowieckiego, których poczynania opisano w materiale Polsat News, wszczęte zostało również postępowanie dyscyplinarne.
- Jeszcze raz stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim działaniom niezgodnym z prawem, nieetycznym praktykom oraz działaniom narażającym bezpieczeństwo nas wszystkich. Dla osób dopuszczających się takich działań nie ma miejsca w Polskim Związku Łowieckim - czytamy w oświadczeniu PZŁ.
Tuż po emisji reportażu rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego dr inż. Joanna Krużel przypominała, że tego typu procedery są niezgodne z prawem.
- Nie ma takiej możliwości. Takie osoby nie mogą oddać strzału, bo nie mają pozwolenia na broń. O wykonywaniu polowania w ogóle nie ma mowy. To jest kłusownictwo, to jest absolutnie niedopuszczalne i karalne - podkreśla rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego dr inż. Joanna Krużel.
Strzelają bez pozwolenia na broń. Kulisy nielegalnych polowań
Tuż po emisji reportażu rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego dr inż. Joanna Krużel przypominała, że tego typu procedery są niezgodne z prawem.
- Nie ma takiej możliwości. Takie osoby nie mogą oddać strzału, bo nie mają pozwolenia na broń. O wykonywaniu polowania w ogóle nie ma mowy. To jest kłusownictwo, to jest absolutnie niedopuszczalne i karalne - podkreśla rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego dr inż. Joanna Krużel.
- Można sobie usługę zabijania zwierząt wykupić i przyjechać na taką imprezę turystyczną, która jest polowaniem komercyjnym - mówił w reportażu Krzysztof Wychowałek z Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródła".
ZOBACZ: Ogromne pieniądze i kontrowersyjna rozrywka. Dziennikarska prowokacja w Polsat News Ujawnia
Podczas prowokacji dziennikarskiej w jednej z agencji polowań, Monika Gawrońska usłyszała, że myśliwi doskonale wiedzą, że łamią prawo i zezwalają na udział osób, które nie miały wcześniej doświadczenia w strzelaniu.
- Wie pani co, no generalnie, dla mnie to nie ma problemu - odpowiedział myśliwy. - SMS-em poproszę imię i nazwisko tych osób, które nie są myśliwymi, dobra? Na ten mój numer prywatny. I będą mieli swoją broń i wszystko. I będą mogli postrzelać. Jakoś to zrobimy - dodał.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej